Wątek Zamknięty
People's Champion, znajduję się w doskonałej sytuacji, ponieważ ma okazje na atak. Wykorzystuję to i wykonuję Back Suplex, na mistrzu WWE! Dean ponownie zawitał matę, w tym momencie wślizgnął się Human, który chciał nieco ostudzić, rozgrzewającego się The Rock'a, jego plan jednak szybko odszedł w nie pamięć po udanym Back Elbow'ie. Ambrose jak i Tornado podnieśli się jednak dynamicznie padli na matę tuż po Shoulder Block'u od People's Champion'a. Ambrose ponownie uciekł z ringu, jednak Tornado nie zrobił tego samego, tym samym zainkasował on egzotyczny Snap DDT!
Tornado - Leży w kwadratowym pierścieniu po Snap DDT, nie atakuje.
Ambrose - Poza ringiem, atakuje.
The Rock - Atakuje.
Maks. 500 słów ;3
Mały edit
Ostatnio edytowany przez Jezierr ; ! (2013-05-01 23:01:05)
»Charakter Card:
# JTG
»Manager Card:
# Ashley Massaro
»Record:
# Win: 0 Draw: 0 Lose: 0
»Last Fight:
#
»Achievements:
#
Offline
Proszę o przedłużenie mojego czasu do północy, która rozpocznie sobotę, a jeżeli nie dam rady to na niedzielę. Mogę nie dać rady z racji tego, że jutro nie będzie mnie w domu cały dzień.
Ostatnio edytowany przez Marceli Fan #1 (2013-05-03 00:28:57)
Karta Postaci:
> Kenny Omega <
Offline
Dominacja w każdym calu.
Cała moja kariera toczyła się w niewątpliwie dobrym kierunku. Pnąłem się na najwyższe jej szczeble, znacznie uatrakcyjniając swoją paletę umiejętności i żyjąc w przekonaniu o swej potędze. Nie wiedziałem dotąd, co to jest zwątpienie. Jednakże wszystko można stracić w mgnieniu oka. Tak było z moim pasem, który obecnie znajduje się w chciwych łapskach Deana. Samo w sobie interesujące jest to, jak szybko można stracić wszystko, co w karierze zawodowej było najważniejsze.
Po pozbawieniu Humana Tornado jakiejkolwiek chęci do zatrzymania mej aktualnej passy, czas wziąć w obroty mistrza WWE. Ten wśliznął się po chwili do ringu, rozgrzewając nadgarstki. Wnet ochoczo doskoczyłem do tegoż delikwenta z serią charakterystycznych dla siebie punchy, a oliwy do ognia dodał dynamiczny gut kick wymierzony w podbrzusze. Złapałem go w kleszcze, by efektywnie rzucić nim wprost na matę kwadratowego pierścienia. Można, by rzec, iż Overhead Belly-to-Belly Suplex spełnił swą powinność. Impet akcji rozniósł huk po całej hali, nawet najdalszych jej zakątków. Co poczułem? Ukontentowanie z zadanych krzywd. Nic dziwnego - sytuacja była co najmniej wyśmienita. Wstałem za pomocą popularnej "sprężynki", co nie przeszło bez echa u publiczności. Ta od razu zareagowała na ów powstanie. Tymczasem były mistrz Stanów Zjednaczonych wstał na równe nogi, lecz szybki Dropkick zagwarantował mu kolejne spotkanie z matą. Czy będę chwalipiętą, kiedy wspomnę, iż nieco mu w tym upadku pomogłem? Wszystko na to wskazywało. Ambrose natomiast upatrzywszy swojej szansy w mojej chwilowej niedyspozycji, chciał mnie zaskoczyć, jednakże weterana ery Attitude nie da się zaskoczyć. Zablokowałem więc puncha z jego strony, a dodając kilka uderzeń zamkniętą pięścią sprawiłem, że jego niecny plan zginął w niepamięci. Dzieła zniszczenia dopełniło wyniesienie, kilka kroków i bezlitosne zrównanie z matą ringową, zaraz po odpowiednim uszkodzeniu barku. Tak najkrócej można opisać Running Shoulderbreaker, który właśnie umocnił moją pozycję w walce. Powstałem, a na moją twarz spełzł mój piękny uśmiech. Całą celebrację starał się zakłócić Human, który zamierzał wrócić do gry o nie byle jaką nagrodę. Chciał staranować mnie clotheslinem, toteż ugiąłem nogi w kolanach, a ten najzwyklej świecie nie trafił, a dzięki nabranej prędkości, wypadł z ringu z łoskotem. Wtem wstał mistrz WWE. Dean pomimo braku jakichkolwiek umiejętności, sprawiał iluzjonistyczne wrażenie groźnego psychola. Acz wracając do samego pojedynku, zapędziłem się w stronę mistrza z serią punchy, które uskuteczniły mą pozycję w ringu. Skończywszy ów czynność, dopełniłem dzieła clotheslinem z miejsca.
Dopóty nie nadeszła pora na wyciągnięcie wyższych w hierarchii akcji, oponent pozostawał w prawie że nienaruszonym stanie. Ta chwila nadciąga jednak ogromnymi, siedmiomilowymi krokami, zresztą tak samo, jak kolejna część Ery The Rocka.
Miłej lekturki.
Two-time WWE Champion (as The Rock
)
Intercontinental Champion (as Samoa Joe
)
Tag Team Championship (as Shawn Michaels; with Daniel Bryan
)
Hall of Famer (class of 2013
)
Offline
The Rock był na fali, a ja od samego początku dostaję niezłe lanie. Ja - mistrz WWE i zwycięzca tegorocznego Money In The Bank Ladder Matchu. Wiele razy mówiłem, że nikt nie jest w stanie mnie pokonać i dalej chcę do tego dążyć, lecz nie uda mi się to, jeżeli wciąż będę walczyć niczym Gillberg. Spędzając chwilę poza ringiem dostrzegłem Rocka, który w dalszym ciągu maltretował Humana Tornado. Po wykonaniu Snap DDT, Rocky przeciągnął czarnoskórego wrestlera na środek ringu i zdjął jeden ze swoich nałokietników, po czym odrzucił go hen daleko w tłum ludzi skandujących imię wojownika ze swojego miasta. Każdy wiedział o co chodzi! Chwilę później, Dwayne kontynuował swoje poczynania, dynamicznie wykonał jeden ze swoich tauntów nad zdobytą ofiarą, aby potem dopełnić wszystkiego i zakończyć ten pojedynek swoją akcją firmową - The People's Elbowem. Wszystko skończyłoby się happy endem, gdybym nie zaatakował Rocka Lariatem podczas wykonywania wspomnianej wcześniej akcji (chwila, kiedy Rock biegnie od liny do liny*). Dean Ambrose wciąż jest w grze i tak łatwo nie zamierza odpuścić!
Co teraz, Rock? Dalej jesteś pewny, że pas WWE należy do Ciebie, hę? Człowieku, choćbyś walczył lepiej ode mnie, nie odbierzesz mi mojego złota... Już nigdy. Tyczy się to też tego czarnego obok. - wymówiłem szarmancko w stronę leżącego Johnsona, a po pewnym czasie pełen złości i furii wykopałem Humana ze "sceny".
Pojedynek skupił się teraz na dwóch największych wrogach. Byłem w pełni świadomy w jakiej znajduję się sytuacji i chociaż w tej chwili to ja byłem najbliżej zwycięstwa, w jednym momencie niemalże wszystko mogło się zmienić o 180 stopni. Jako mistrz nie mogłem do tego dopuścić, więc czym prędzej rozpocząłem swoje ataki. Wykonałem jeden, drugi, trzeci, czwarty i jeszcze kilka mocnych stompów. Następnie dosiadłem Brahma Bulla i bezlitośnie okładałem go licznymi punchami po twarzy. Moje tortury trwały już dosyć długo, a na swoim ciele odczuwałem małe kropelki potu. Mimo tego, że Rocky wyglądał na nieprzytomnego, to wciąż nie mogłem go spokojnie odliczyć do trzech. Dlatego też postanowiłem wstać i wykonać coś z mojego move-setu. Podnosząc The Rocka musiałem słuchać jego bełkotu i błagań o to, abym zostawił go w spokoju. Czyżby wielka gwiazda i samoański wojownik okazał się taką panienką, by prosić mnie o litość? Ja nie znam litości. Dlatego też zignorowałem Dwayne'a i dynamicznie poczęstowałem go Leg Hook Michinoku Driverem przechodząc wnet do pinu.
1...
2...
2 count!
Odkopujący Rock zdenerwował mnie jeszcze bardziej. Rozpocząłem kłótnię z sędzią, tłumacząc mu, że liczył zbyt wolno. To jednak na nic się nie zdało. Siedząc koło Maivii uderzyłem ręką w matę jak gdybym nie mógł uwierzyć w to co się teraz dzieje. Zobaczyłem nowe zagrożenie. Był to Human Tornado, który zdążył już dojść do siebie, ogarnąć całą sytuację i wstać na nogi. Nie ta pora, czarnuchu - wyszeptałem śmiejąc się pod nosem i w pełni rozpędzony wyskoczyłem wysoko nad liną wykonując efektowny Suicide Dive! Nadmiar adrenaliny spowodował, że bólu po upadku w ogóle nie poczułem, dlatego też szybkim ruchem wstałem i wróciłem do ringu, by pozałatwiać sprawy z aktorzyną. Patrząc na niego psychicznym wzrokiem, przysiadłem i rozmawiałem sam ze sobą lekko się kołysząc.
498 słów.
Karta Postaci:
> Kenny Omega <
Offline
[...] Suicide Dive i Ambrose na fali.
Tornado - Nie atakuje.
Ambrose - Atakuje.
The Rock - Nie atakuje.
»Charakter Card:
# JTG
»Manager Card:
# Ashley Massaro
»Record:
# Win: 0 Draw: 0 Lose: 0
»Last Fight:
#
»Achievements:
#
Offline
Siedząc obok Rocka opowiadałem mu jak dobrze czułem się zdobywając pas na SmackDown i kiedy skończyłem mówić, wstałem szybko i wykonałem Elbow Drop wbijając się mocno w ciało człowieka z Miami. Chwilę potem znów coś ze mnie wstąpiło. Po raz kolejny zacząłem się pałętać po macie. Następnie wyszedłem z ringu i zacząłem grzebać w swojej kamizelce. Wyjąłem z niej dwie pary kajdanek. Popatrzyłem się na Humana Tornado, po czym posadziłem go na apronie i obie ręce ciasno przypiąłem do najniższej liny. Po wszystkim, El Negro zleciał z apronu wisząc na dłoniach. Widząc, że jestem bezpieczny, zajrzałem pod ring i wyjąłem z pod niego gaśnicę, którą później zużyłem na czarnym (a potem już białym, hehe) wrestlerze. Tornado zaczął się dusić, więc uznałem go za niegroźnego. Wróciłem do ringu aby ponownie zająć się Rockym. Dopadłem go drugim Elbow Dropem, a następnie przeciągnąłem go na środek ringu i zapiąłem Mexican Splat (w/ Iron Grip).
Karta Postaci:
> Kenny Omega <
Offline
Mexican Splat zapięte! 2 szanse dla The Rock'a.
Pisze tylko i wyłącznie The Rock.
»Charakter Card:
# JTG
»Manager Card:
# Ashley Massaro
»Record:
# Win: 0 Draw: 0 Lose: 0
»Last Fight:
#
»Achievements:
#
Offline
Hikaru napisał:
Dean przejąwszy kontrolę nad walką, zapiął mi groźnego submissiona, który wzmaga ból mych pleców. Lecz tak prymitywna dźwignia nie zdoła mnie pokonać. Zacząłem machać rękoma i przekładać środek ciężkości na boki, dzięki czemu począłem się bujać razem z ciałem jednego z mych oponentów. Sędzia bacznie obserwował całe zajście, wskutek czego miał dobry podgląd. Gdy barki Ambrose'a dotknęły do maty, ten zaczął liczyć - 1... 2... KICK OUT! WWE Champion musiał mnie puścić. Wtedy wstałem i powstającego oponenta powaliłem Jumping Clotheslinem!
~CM Punk~
Achievements:
» 1x WWE Championship (as CM Punk - 83 days)
» 1x World Heavyweight Championship (as David Otunga)
(The longest reigning champion - 86 days)
» 2x Money In The Bank Briefcase
(1x as CM Punk, 1x as David Otunga)
» 1x 2nd Bragging Rights Cup Winner
» 1x Wrestler of the month (June 2013)
» Champion of the Year
(nWU Slammy Award 2013)
Offline
1..2.. Kick Out! Niech będzie, udało Ci się wyjść jednak, atak nie udany. Opis sytuacji max. 8 zdań.
Tornado - Pisze.
Ambrose - Pisze.
The Rock - Pisze.
»Charakter Card:
# JTG
»Manager Card:
# Ashley Massaro
»Record:
# Win: 0 Draw: 0 Lose: 0
»Last Fight:
#
»Achievements:
#
Offline
Znajdując się poza ringiem dokładnie zdołałem zaobserwować całą sytuację i przyznaję, iż miałem szczęście, że Rock nie poddał się po dźwigni mistrza oraz w późniejszym czasie szczęście dopisało mi, bo Dean zdołał odbić pin ze strony The people's champion'a. Siłę Rockowi zapewne dał mu fakt, iż jest on u siebie i walczy w swoim mieście, a co za tym idzie doping tysięcy fanów był skierowany dla jego osoby.
Na nogi wstał The Great One, a chwilę później także Ambrose, obaj zapaśnicy bacznie się obserwowali, niczym dwójka kowbojów w amerykańskich Westernach. Wykorzystując ten moment, wziąłem dwa głębokie oddechy i niczym odważny murzynek Bambo wślizgnąłem się do ringu, będąc gotowym na dalszy pojedynek. Od razu spojrzałem na rywali i podniosłem się na nogi, po czym rzuciłem okiem na nieco bardziej cichą niż na początku walki publikę. Me serce biło jak szalone, na twarzy miałem rumieńce, których ze względu na mój kolor skóry nie było widać, a włosy "stanęły mi dęba", ale przecież nie mogłem okazać nerwów przeciwnikom. Dlatego właśnie wykonałem taunt dla fanów, którzy przyjęli to głośnym cheerem. The peoples champion widząc to rzucił się na mnie z pięściami, jednak schyliłem się w odpowiednim momencie i uniknąłem akcji, po czym zaatakowałem punchem Dean'a lecz nawet taki obrót spraw nie spowodował uspokojenia sytuacji w mojej głowie, a dodatkowo tętno podwyższało mi głośne zachowanie fanów siedzących w hali...
Proszę wziąć pod uwagę, że po raz kolejny dodałem post jako pierwszy.
Achievements(Human Tornado):
1x United States Champion
29/01/12- 12/06/12
Obrona- 4x
Karta Postaci- Human Tornado
Karta Postaci- Triple H
Offline
Jeżeli nie zdążę napisać posta do 21:40 to proszę o wydłużenie czasu do 24.
Karta Postaci:
> Kenny Omega <
Offline
Początek walki rozegrałem tragicznie - Human dosłownie rzucał i pomiatał mną po macie nie okazując ani trochę litości, lecz jak przystało na mistrza - zrehabilitowałem się przejmując absolutną inicjatywę nad obojgiem wojowników startujących do przejęcia mojego złota. (1)
Nie dzisiaj panowie - powiedziałem sobie raz stanowczo, po czym zebrałem się i wstałem kick up'em niczym sam HBK Shawn Michaels. (2) W tym momencie moje żyły zostały napełnione adrenaliną i pomimo tego, iż byłem gotowy do dalszej bijatyki - w ringu zastałem jedynie wiszącego w dalszym ciągu Tornado i wykrzywiającego się z bólu Rocka*. (3) Widok ten niemalże przyprawił mnie o śmiech - moja mina z "gotowego na wszystko wojownika" w mgnieniu oka zmieniła się na rzadko u mnie widziany szeroki uśmiech. (4) Byłem w fantastycznej sytuacji - jednego fajtłapę miałem praktycznie z głowy, lecz moim zmartwieniem na dzisiejszy wieczór wciąż był najbardziej elektryzujący człowiek na świecie. (5) Musiałem rozegrać to mądrze i oberwać jak najmniej, bo nie ukrywajmy, że każdy z nas jest już zmęczony, a odczuwając silny puls w głowie byłem zobowiązany do ograniczenia następnych ataków. (6) Tak, wiem - gadam głupoty - pas WWE to przecież wszystko co mam, więc będę go bronić jak tylko mogę i strzec jak oka w głowie, nikt mi go nie odbierze, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. (7) Oddychając głośno i ciężko, biorę w końcu solidny wdech w płuca i ruszam do Dwayne'a rozpoczynając kolejną dawkę ofensywy - na pierwsze danie ofiaruję mu silny Elbow Drop (uni.)!
Legenda:
*Rock jest po subie, więc leży na macie i próbuje walczyć z bólem, a nie wstaje jak super hiroł.
Informacja:
Human jest przypięty do dolnych lin kajdankami, więc jakim cudem może się wślizgnąć na ring, Wróbel?
Karta Postaci:
> Kenny Omega <
Offline
Po pierwsze po raz kolejny ktoś pisze post po mnie, czytajac najpierw mój, a po drugie sędzia nic nie napisał, że akcja z kajdankami się udała, a w 3 way matchach taka zasada zawsze obowiazuje.
Achievements(Human Tornado):
1x United States Champion
29/01/12- 12/06/12
Obrona- 4x
Karta Postaci- Human Tornado
Karta Postaci- Triple H
Offline
Zgadzam się z Wróblem oraz jeśli chodzi o posty, to lepiej napisał Human i to on kontynuuje dalszy atak.
»Charakter Card:
# JTG
»Manager Card:
# Ashley Massaro
»Record:
# Win: 0 Draw: 0 Lose: 0
»Last Fight:
#
»Achievements:
#
Offline
Rock po nieudanej akcji zatrzymał się na drugim końcu ringu przy linach. Dean natomiast siłą mojego uderzenia został wybity z ringu. Sytuacja nabrała pozytywnego dla mnie obrotu spraw. Wiedziałem, że jeśli teraz dam ciała, zwycięstwo nie będzie możliwe. Odwróciłem się w stronę Rocka, nie zważając na leżącego poza ringiem mistrza. To samo uczynił The Great One. Rzuciliśmy na siebie okiem, zbliżyliśmy się do siebie i zaczęliśmy słowne pyskówki. Fani chantowali na przemian "Let's go Rocky!" - "Tornado!". Niestety, dało się zauważyć, że znaczna część fanów zaczynała coraz głośniej dopingować Rocka. Nie wytrzymałem... Puściły mi nerwy. Rzuciłem się z pięściami na byłego mistrza, spychając go do narożnika. Tak niemiłosiernie okładałem go ciosami. Mimo, iż sędzia próbował mnie odciągnąć nie zważałem na to, gdyż w tej stypulacji nie ma dyskwalifikacji. Po chwili doszło zmęczenie. W ramach odpoczynku zaprzestałem ciosów, krzyknąłem do siebie i publiczności, motywując się jeszcze bardziej, po czym złapałem Rockyego za rękę i irish whipem posłałem go w liny. Rock biegł w stronę lin niczym dmuchana laleczka- był bezwładny. W tym samym momencie kątem oka zauważyłem powoli podnoszącego się poza ringiem Deana. Kiedy były mistrz był po odbiciu od lin w odpowiedniej odległości względem mnie, wyskoczyłem i przechwyciłem jego głowę nogami, by wykonując Hurricanranę wyrzucić go z ringu wprost na podnoszącego się Deana! Komentatorzy nie mogli uwierzyć w to co właśnie zobaczyli, aż poderwali się z miejsc. Fani zaczęli skandować "holy shit!", natomiast w TV ukazała się wielokrotnie powtórka tej akcji. Wydawać by się mogło, że obaj moi rywale są już bezsilni oraz bez szans. Jednak po kilku chwilach, które przeznaczyłem na wzięcie oddechu zaczęli się podnosić. "Podkręćmy i tak już gorącą atmosferę w hali"- pomyślałem, po czym wziąłem rozbieg odbijajac się od lin i wracając wyskoczyłem między drugą, a trzecią linę wykonując Suicide dive na obu rywalach stojących obok siebie. JBL zrzucił ze swego stolika kapelusz, King Lawler poczerwieniał oglądając poczynania zapaśników w ringu, natomiast z ust Cole'a leciały ciągle następujące zdania:
-What an incredible match, what a terrific faight! Awesome night!
Fani zareagowali ponownie chantami "Holy shit", krzycząc o nieco zdartych już gardłach. Po chwili wcześniej wspomniane chanty zmieniły się w skandowanie mojego nazwiska- Tornado. Niesiony wspaniałym dopingiem oraz podjarany rozwojem akcji podniosłem się na nogi jako pierwszy z całej trójki. Dean miał zupełni dość, więc wrzuciłem do ringu półprzytomnego Rocka. Nie tracąc czasu w kwadratowym pierścienia od razu znalazłem się także ja. Zwycięstwo jest bliskie i dobrze o tym wiem, wystarczy tylko dobrze rozegrać moja przewagę w ringu... Spojrzałem jeszcze na nieprzytomnego Deana, po czym przeszedłem do nóg The peoples champa. Skrzyżowałem je, odwróciłem go na plecy i z całych sił zapiąłem Texas cloverleaf.
Achievements(Human Tornado):
1x United States Champion
29/01/12- 12/06/12
Obrona- 4x
Karta Postaci- Human Tornado
Karta Postaci- Triple H
Offline
Wątek Zamknięty