Kontynuuj!

Kontra prze Fireman Carry Gutbuster. Jesteś już na barkach a Alberto lada chwila się rzuci na kolano!

Udane! A więc panowie mamy Opis Sytuacji na max 8 zdań!

Cholera! Ten hijo de puta Goldust dał radę uciec przed moim atakiem, widze, że ma w sobie jeszcze odrobinę odwagi by postawić się Przyszłemu Mistrzowi. Pojedynek jest wyrównany lecz to ja przeważałem umiejętnościami oraz sprytem. Ciekawi mnie jedna rzecz, skąd w moim rywalu tyle energii skoro otrzymał już tyle akcji, czyżby to nie wystarczyło? A może mój opponent jest silniejszy niż mi się wydawało? Przekonamy się kiedy to doczekamy się końca tej batalii [...] Wystarczyła mi jeszcze tylko krótka chwila aby znaleźć się w siłowym klinczy z Goldustem, który mógł przeważyć o wyniku tej walki. Obaj byliśmy zdeterminowani i nie odpuszczalismy lecz możliwe że to różnica wieku zdecydowała iż udało mi się zepchnąć Goldusta do najbliższego narożnika gdzie zacząłem okopywać go jak mocno tylko mogłem. Publiczność nie była zadowolona tym faktem i zaczęła buczeć, lecz nie wiedzeli że to tylko pomagało mi w walce. Po chwili jednak zostawiłem Goldusta który padł na kolana jakgdyby błagam o litość, na nic mu się to nie zdało gdyż przygotowałem dla niego mocne kopnięcie w twarz które powaliło Goldusta na matę.

Nie poszło wcale tak źle, myślałem, że będzie mi ciężej odzyskać inicjatywę. Pora na zemstę. Wcisnął on miecz w moje serce, rozłamał  je na pół i wyrwał. Teraz pora mu się odpłacić za wszystkie  krzywdy i udowodnić, że walka z Goldustem to nie lada gratka.  To ogromna batalia,a gdzie zawsze druga ze stron ucierpi. Złapałem go za głowę, wystawiłem dłoń do góry i zacisnąłem jaw pięść, lekko uśmiechnąłem się pod nosem, a następnie wbiłam ja w jego plik. Huk rozszedł się w najczarniejsze zakamarki hali, a ja ozdobiłem to dodatkowym kolankiem w podbrzusze. Meksykanin dynamicznie zgiął się w pół już za chwilę posmakuje co oznacza prawdziwy ból. Włożyłem jego głowę między moje nogi. Zaplotłem dłonie na jego brzuchu i napierając wszystkie mięśnie, wyniosłem do góry. Oponent w tym momencie zwisał nad ma,a jego głowa była trzymana miedzy moimi kolanami. Publika niezmiernie pobudziła się widząc nasza pozycję, a ja uklękiem. Głowa Alberto wbiła się w twarde podłoże, a ja z dumą mogę powiedzieć, że Piledriver wszedł w życie. To jeszcze nie koniec jego męki. Uniosłem nogę i czym prędzej wbiłem jaw jego brzuch. Alberto zaklął pod nosem. Odszedłem od niego na kilka krokwi by złapać dech. Nie można narzucać tak szybkiego tempa. Walka może trwać jeszcze długo, a siły będą mi potrzebne, aż do samego końca. Rio powoli zaczął się podnosić, podszedłem do niego i asekuracyjnie wbiłem pieść w czoło, lekko zamazując mu obraz przed oczami. Złapałem jego głowę w odpowiedniej pozycji i nie czekając dłużej, mocno ją ścisnąłem ruszyłem do przodu wcześniej wyskakując, a finalnie upadając na tyłek. Jego twarz zaryła o mój bark dając tym samym akcja noszącą nazwę Running Stunner, który będzie jego gwoździem do trumny. Chyba pora wyruszyć po za bramy kwadratowego pierścienia. Złapałem jego majtki i zafundowałem lot w jedną stronę. Alberto z piskiem zmieszanym z hukiem uderzył o twarde podłoże, a ja ruszyłem za nim .  Wiele jeszcze się wydarzy i wiele zadam mu bólu. Oj wiele..

Nie mogąc powstrzymać emocji jakie szargają moim ciałem, szybko wyślizgnąłem się z ringu podążając za przeciwnikiem. Sędzia rozpaczał odliczanie, wcześniej upominając mnie. Nie zwracałem na to uwagi. Jedyne co miałem na myśli to zemsta. Złapałem głowę Alberto i kilku krotnie przywaliłem nią o barykadę. Publika zebrana w pierwszym rzędzie wiwatowała, widząc mnie z zaledwie kilku metrów. Alberto jęczał jak szalony. A ja złapałem go za rękę i pociągnąłem Irish Whipem prosto w schodki, które rozwaliły się na dwie części, a przeciwnik wylądował pod drugiej stronie. Towarzyszący przy tym huk był na prawdę ogromny. Sędzia już doliczył do 6. Pora wracać. Złapałem go za głowę i podnosząc wepchnąłem do środka. Już po chwili oboje znajdowaliśmy się w ringu. Obolały oponent powoli podnosił się trzymając się za czoło.Włożyłem jego głowę miedzy moje kolana złapałem za obie ręce. Publika uniosła się by ujrzeć  tę wspaniała akcję. Podskoczyłem i ukląkłem, a jego głowa wbiła się w twardą mate. *SM*Blackout takim sposobem weszło w życie, a ja ułożyłem się na jego ciele czekając na sędziego, który już zaczął odliczać, czy to koniec?

Widząc mą rosnącą w szybkim tempie dominacje, postanowiłem, nie męczyć się, ani chwili dłużej, tylko przejść do działania. Złapałem go za głowę i asekuracyjnie zacząłem go podnosić. Czym prędzej unieruchomiłem jego ciało, wsadzając głowę pod pachę, zarzuciłem dłoń Meksykanina na swój bark oraz chwyciłem prężnie majtki oponenta. Wszystko było gotowe, a atmosfera jaka towarzyszyła temu wydarzeniu, byłą niesamowita. Naprężyłem wszystkie mięśnie wyniosłem go ponad moje ciało i z obrotem w powietrzu przyłożyłem do ziemi! *F*Final Cut zaaplikowane! Wszyscy z wiwatami wstają z miejsc. Rzucam się do pinu zaciągając jego nogę, a publika wraz z sędzią zaczyna odliczać. Czy to już koniec?