Po krótkiej przerwie na reklamy, przenosimy się na BackStage, gdzie właśnie w tej chwili idzie nie kto inny jak Jimmy Jacobs.

- Jimmy! Panie Jacobs! Mam kilka pytań, to zajmie tylko chwilę. - Krzyknął Josh Matthews, dobiegając do idącego przed siebie Zombie Princess.

- Krótka to i tak za długa, ale niech będzie, mówże... - Burknął lekko zirytowany.

- Jako zupełnie nowa osoba w tej federacji, jak się tu odnajdujesz?

- Było kilka obraźliwych komentarzy co do mojej osoby, lecz to mam serdecznie w dupsku, oprócz tego minusem jest też to, że muszę dzielić szatnię z tymi idiotami... Oprócz tego na nic innego nie mogę się skarżyć.

- Jak się czujesz przed dzisiejszą walką i co sądzisz o swoim rywalu?

W tym momencie Jimmy przechwycił mikrofon.

- Walczę dziś przeciwko mężczyźnie budzącemu wielkie emocje w nWU - Johnowi Cenie. Jedyne moja słowa odnośnie tego wszystkiego... Kochajcie go, nienawidźcie - nie zmienia to faktu, iż będziecie świadkami krwawego widowiska...

- Dziękuje, Jimmy, to tyle.

- Więc zejdź mi z drogi, głupcze. - Rzekł, po czym przeszedł obok Matthews'a szturchając go "z bara".