Wątek Zamknięty
Widząc jak Derrick odrywa bark wpadam w furię, nawet nie wie że w ten sposób uwolnił prawdziwą bestię ! Nie czekając na nic wstaje i wyprowadzam serię niezwykle mocnych stompów, teraz nie zamierzam tak szybko zaprzestać, zależy mi tylko na tym by wykończyć Batemana który i tak jest już wyczerpany. Słyszę upomnienie sędziego które wpędza mnie w jeszcze większą furię, spoglądam na sędziego z wściekłością w oczach, jedyne o mnie powstrzymuje przed zaatakowaniem go jest to że nie chcę w tak głupi sposób przegrać pierwszej walki, jednak zauważyłem że w czasie gdy skupiłem się na sędzi Derrick zaczął wstawać, biję się po piersiach dodając sobie adrenaliny po czym wymierzam Batemanowi kopnięcie po którym ponownie wita się z matą. Jednak to za mało... Bateman musi zrozumieć co to znaczy być w ringu z WSM, dlatego przykucam przy leżąćym na brzuchu rywalu i częstuję go nawałnicą ciosów w tył głowy nie dbając zupełnie o to czy jeszcze jest przytomny czy nie. Słyszę jednak liczenie sędziego i dopiero teraz dostrzegam że Derrickowi udało się dotknąć nogą pierwszej liny co wywołało u mnie kolejną falę wściekłości ! Ciągnę za głowę Batemana i ciskam nią prosto w matę wydając z siebie okrzyk złości! Wiedząc że muszę jak najszybciej zakończyć tą walkę czekam aż mój oponent wstanie, gdy już mu się to udaje ruszam na niego z potężnym shoulder blockiem który momentalnie powala mojego przeciwnika, jedynym co uchroniło go przed upadkiem były liny tuż za nim o które udało mu się oprzeć, jednak to tylko pogorszyło jego sytuację, podchodzę do niego i wyprowadzam kolejne punche w jego zakrwawioną już twarz jednak to nie wystarcza, dokładam jeszcze jeden punch a następnie wyciągam Derricka z lin. Widać po nim już efekty tej walki, chwieje się na nogach, z jego nosa i warg cieknie krew a prawą ręką trzyma się za obolałe żebra. Jednak jeszcze z nim nie skończyłem ! Chwytam Batemana za głowę i wykonuję reapeted headbutts. Po 5 4 mocnych uderzeniach głową mój przeciwnik nie ma sił utrzymać się na nogach pada bezwładnie na maę jęcząc z bólu, widać że już zupełnie nie ma sił jednak zamiast go już przypiąć zamierzam go jeszcze ukarać , sprawić by na dźwięk nazwiska "Mark Henry" drżały mu kolana. Zaciągam prawie bezbronnego Derricka pod narożnik a następnie wchodzę na pierwszą linę by wykonać moją najbardziej dewastującą akcję ,Diving Splash ! , na wszelki wypadek upewniam się że Derrick leży na tyle daleko od lin by ich nie dotknąć, a następnie dokonuję formalności jaką w tym przypadku jest pin
Offline
Udało mi się oderwać bark! Dam radę! - W myślach powiedziałem sam do siebie. Leżę obolały na macie, jednak przytomny i gotowy do walki. Zerkam kątem oka na World Strongest Man'a, mojego dzisiejszego przeciwnika. Widzę jak Mark Henry kłóci się z sędzią i oskarża go o powolne odklepywanie przypięcia. Wykonuje on różne gesty, palcami pokazuje że powinno być trzy, a nie dwa. Wydziera się na niego. To dla mnie okazja, nie zamierzam jej zmarnować i opuścić Monday Night RAW ze spuszczoną głową. Nie poniosę porażki! - Kolejne głosy w mojej głowie mają coś do powiedzenia. W głowie przez krótką chwilę obmyślam plan dzięki któremu pokonam Najsilniejszego Człowieka Świata. Mark stoi plecami do mnie i nie zamierza poprzeć decyzji sędziego. Powoli podnoszę się z maty, nie tracąc przeciwnika z oka. Stojąc już na nogach tuż za Henry'm rozglądam się po ringu by zapewnić mojemu pomysłowi całkowity sukces. Po namyśle zwracam wzrok na plecy rywala, na mojej twarzy pojawia się wściekłość. Rozluźniam lekcewarząco barki. Nagle ustawiam w pozycji gotowego do walki wojownika. Z moich ust wydobywa się okrzyk:
- Heeej!!! Grubasie!!!!! Za Tobą!!!
Przyglądam się sytuacji i widzę jak WSM Mark Henry odwraca się do mnie z goryczą na twarzy. Macham do niego przez chwilę ręką i śmieję się. Zdenerwowany World Strongest Man rusza w moją stronę. Każdy z fanów zgromadzonych na arenie w Houston spodziewa się że będę uciekał do okoła ringu przed Markiem Henrym, a ten będzie podążał za mną i próbował mnie zabić. Nic z Tego! Jestem najbardziej męską supergwiazdą! Ku zdziwieniu publiczności, gdy mój oponent się zbliży na wystarczającą odległość, rzucam się na niego i wykonuję idealne [i]Tornado DDT!!!. Mark lezy półprzytomny na macie i szuka wyjścia z tej sytuacji błądząc wzrokiem po ringu. Myślę sobię że nadszedł już czas, aby wykończyć tego kolosa. Stoję gotów za leżącym rywalem i czekam aż ten sam, po dobroci się podniesie. W końcu WSM Mark Henry wstaje a na mojej twarzy widnieje opanowanie oraz spokój. Z okrzykiem chwytam go i wykonuję najbardziej męski finisher w histori wrestlingu.. Man-Tasic!!!. Bacznie przyglądam się leżącemu rywalowi i nie widzę u niego oznak przytomnośći. Klepię się po klacie i unoszę do góry lewą rękę.
- I co Ty na to dziewczynko!!!??? To ja tu jestem mężczyzną!!!
Offline
Mamy Diving Splash
1....
2....
3...
Mark Henry wygrywa !!!!!!!
Offline
Po walce nie zwracając uwagi na leżącego Derricka, sygnalizuję time keeperowi by dał mi mikrofon.
- Wy będziecie następni ! - mówię wskazując ręką na nieprzytomnego Batemana a następnie w dźwięk mojej muzyki schodzę na backstage.
Offline
Wątek Zamknięty