Best in The World po wygranej walce przeniósł się na rampę z mikrofonem. Usiadł tam w charakterystycznej dla siebie pozycji, po czym zaczął swoją przemowę.

CM Punk: Widzieliście to? *boo* Demon nie taki straszny, jak go malują.. czy jakoś tak. Dziś pokonałem jednego z waszych ulubieńców bez żadnych problemów i mogę zrobić tak z każdym, kto wejdzie mi w paradę. Jak już wielokrotnie wspominałem, to ja jestem Legendą tego biznesu. Nie on, nie Adam Page czy ktokolwiek, kto siedzi za moimi plecami. Najbardziej widowiskowe walki, najlepsze promo przy mikrofonie - to wszystko zawsze należy do mnie. *boo* Teraz zaczyna się najlepszy okres w federacji. Nie dlatego, że wracam na szczyt, chociaż to powinno być dla was najważniejszą informacją. Chodzi o fakt, że niebawem czeka nas Road to Wrestlemania. Kilka gal, które sam osobiście lubię najbardziej. Jeśli mam wybrać tę, która jest moim numerem jeden to ta, która odbędzie się za dwa tygodnie - Royal Rumble, a w tym roku, cieszę się na jej fakt jeszcze bardziej, wiecie dlaczego? *boo ; CM Punk zaśmiał się z wygwizdującej go widowni* Nie wystąpię w żadnym meczu o mistrzostwo. *cheer* Macie rację, też się cieszę tym faktem, ponieważ w stu procentach mogę skupić się na walce, która ma zdecydowanie większy prestiż - Royal Rumble Match! Nie obchodzi mnie to czy wejdę pierwszy, czy ostatni. Cel będę miał ten sam. Wygram ten pojedynek i dostanę to na co zasługuję i to co powinno wrócić na moje barki. Czym jest WWE Championship bez CM Punka? To tak jakbyście mieli wyobrazić sobie finał Play-offów bez udziału Lebrona. Oj, przeprasza. Lebron już dawno nie brał udziału w tym wyróżnieniu. *CM Punk puszcza oczko do kamery* Wiecie, że wejdę do tej walki i wiecie, że będę walczył w ringu, póki nie osiągnę tego, co sobie zaplanowałem. Jestem Najlepszy Na Świecie i niebawem znów będziecie musieli się z tym zgodzić.

Phill rzucił mikrofon pod nogi, po czym zaczęła grać jego muzyka wejściowa, a sam zainteresowany opuścił arenę.