"Welcome to Slamtown" wybrzmiało, a szczęśliwy Johnny Mundo zaczął celebrować swoje zwycięstwo. Po wyjściu na każdy z dwóch przeciwległych narożników, gdzie dumnie prezentował swoją personę, wydawało się, że Mundo skieruje się do wyjścia z ringu. Johnny poprosił, jednak od technicznego o mikrofon i zaczął mówić.

- Nie jestem pewien czy każdy z was mnie zna, dlatego pomyślałem że powiem coś o sobie... Jestem najlepszym, najwspanialszym, najwybitniejszym wrestlerem, który kiedykolwiek znajdował się w tym ringu, jestem też uosobieniem takich słów jak - wielkość, czy też świetność. A tak jednym słowem, jestem... MUNDO <nonszalancki uśmiech> Spójrzcie na mnie, kamera mnie kocha, a moją boską sylwetkę kochają wasze dziewczyny <śmiech>. Ostatnio, jednak zrozumiałem, że coś mnie męczy, czegoś brakuje w moim życiu. Tą jedną rzeczą jest pewna błyskotka, którą powinienem nosić na barkach. Tak, dobrze wiecie o czym mówię. Myślę sobie, że pas Stanów Zjednoczonych nada się idealnie. Posłuchajcie uważnie, <głos Mundo zaostrzył się, sam Johnny spoważniał> wasz mistrz, wasz ukochany mistrz Kazuchika Okada zostanie pobity i pokonany. To on będzie pierwszą ofiarą, która trafi do Slamtown - mojego miasta, które rządzi się według moich reguł. Słuchaj Okada, zrobię wszystko, co konieczne by odebrać Ci ten pas - moją przepustkę do sławy!