Strony: 1
Wątek Zamknięty
#6. Champion vs Champion, Singles Match:
United States Champion, Kazuchika Okada vs. United Kingdom Chanpion, Randy Orton
Sędziowie pomocniczy: Poradek & Spajk
Sędzia główny: Marceli
Offline
Jestem w ringu
Offline
Kto ładniej do 600 słów - opisujecie walkę która już trwa, kończy się przerwa reklamowa, Randy Orton trzyma w headlocku Okadę a co dalej to już jak opiszecie... Walka ma byc wyrównana, w użyciu SMy i kończący Finisher.
Offline
Kiedy zdobywałem przewagę w starciu czułem, że spełniam swoje zadanie. Stałem się żołnierzem federacji - wiernym i oddanym dla sprawy. Królestwo Triple H'a miało być niczym nieskażone. Należało wyeliminować wszelkie nieprawidłowości - system musiał działać w stu procentach. Trzymanie ręki na pulsie było rzeczą kluczową. Wszystko musiało być pod kontrolą, aby władza nie wymknęła nam się z rąk. Bezwzględność i brak litości były cechami, które od małego budowały moją siłę. W końcu stało się wielce wyczekiwane zwycięstwo. Zostałem mistrzem, a dzierżąc w ręku tytuł byłem również członkiem niepokonanej armii. Byłem panem ten federacji - mogłem wszystko. Walka z mistrzem Stanów Zjednoczonych stała się dla mnie testem, którego nie mogłem oblać. Triple H musiał wciąż widzieć we mnie niestrudzonego wojownika, a przyjaciele sojusznika, który jest w stanie oddać dla nich wszystko.
Zacisnąłem więc zęby i kontrolowałem oddychanie. Zmęczenie powodowało opór, który ciężko było zneutralizować. Trzymając Okadę w uścisku poczułem, że powoli traci dech. Japończyk był jednak sprytniejszy niż mi się wydawało. Nagle odepchnął mnie wskutek czego uwolnił się z uchwytu, a ja odbiłem się od lin. Niekontrolowany bieg został zatrzymany poprzez Dropkick. Zainkasowałem mocne kopnięcie - silny ból stworzył kolejną szramę na mojej psychice. Czyżby głosy znów wróciły?
"CO TY ROBISZ?! CHCĘ ZOBACZYĆ JAK WRZESZCZY Z POWODU CIERPIENIA. WIEM, ŻE TY TEŻ TEGO PRAGNIESZ..."
Rzeczywiście krzyk mistrza Stanów Zjednoczonych byłby nadzwyczaj kojącym uczuciem. Marzyłem, aby znów osiągnąć ten stan. Musiałem więc zebrać wszystkie swoje siły i wstać na nogi. Japończyk skutecznie mi to uniemożliwił. Szarpnął mnie za dłoń sprowadzając do stójki i silnym Irish Whipem posłał do pobliskiego narożnika. Opanowałem emocje i szedłem w kierunku przeciwnika. Byłem gotowy, aby przechylić szalę na swoją korzyść. Big Boot, który Kazuchika próbował wykonać został ostatecznie nietrafiony. W mgnieniu oka pojawiłem się za plecami Japończyka i złapałem go w bardzo silny uścisk. Nie planowałem szybkiego ataku - chciałem rozkoszować się cierpieniem spowodowanym brakiem możliwości oddychania przez mistrza.
"Uduszę cię, rozumiesz?! Tak... Zdechniesz w tym ringu." Przybliżyłem swoją głowę do ucha oponenta i wyszeptałem dokładnie te słowa. Okada powoli zamykał oczy, ale zrozumiał przekaz. Nagle niespodziewanie mistrz wyprowadził kopnięcie w moje kolano przez co instynktownie poluzowałem uchwyt, a rywal uwolnił się spod presji. Uścisk trwał jednak tak długo, że Japończyk upadł na kolana i położył dłoń na płucach sygnalizując, że musi wykonać kilka głębszych oddechów. Ja natomiast byłem gotów do ataku. Pełen nieograniczonej agresji rzuciłem się na rywala.
Podbiegłem do Okady i złapałem go za włosy. Z całej siły szarpnąłem za nie i wrzuciłem go do narożnika. Zapędziłem ofiarę w ślepą uliczkę i jak na drapieżnika przystało wyprowadziłem bestialski atak. Uderzenia trafiały w tors i głowę. Po kilkunastu z nich sędzia zaczął interweniować. "Zamknij się! Wiesz z kim rozmawiasz?!" - krzyknąłem do mężczyzny, który próbował przerwać zabawę. Arbiter zdał sobie sprawę, że nie chciałby wylecieć z pracy dlatego odpuścił dalsze ingerencje w starcie. Japończyk leżał pod narożnikiem ledwie przytomny. Przyjął naprawdę dużą dawkę uderzeń i kopnięć. Publiczność krzyczała "Rainmaker! Rainmaker!", lecz nic to nie dawało. Cała ta sytuacja spowodowała, że na mojej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech. Miałem wszystko pod kontrolą i każdego w garści. Wystarczyło tylko dowieść swojej wartości raz jeszcze. Podniosłem więc obolałego już przeciwnika i sprawiłem, że końcówki jego stóp oparte były o drugą linę. Trzymałem jego głowę pod pachą. Rozglądnąłem się na boki i z całym impetem wykonałem Spike DDT. Od razu po wykonaniu ów akcji padłem na matę i biłem o nią rękoma. Z blaskiem w oczach wyczekiwałem, aż ofiara wstanie i wpadnie w pułapkę. Japończyk nie wiedział już co się dzieje. Podniósł się za pomocą lin, a ja dopadłem do niego i wykonałem RKO. Kiedy czaszka rywala uderzyła o deski ringowe przeszedłem do przypięcia.
Offline
1... 2... 3... wygrywa Randy Orton... aj jednak nie! Randall po swojej akcji kończącej przeszedł do przypięcia. Wszyscy, wraz z nim, myśleli, że to już koniec, lecz niespodziewanie "Rainmaker" poderwał swój bark! Spowodowało to ogromne zaskoczenie połączone z radością na trybunach, a u "Apex Predatora" wywołało to istną wściekłość! A potem...
No właśnie, dopisz Erotics dosłownie kilka zdań bookingu dlaczego nie jesteś w stanie wygrać czysto walki tylko poprzez brudne zagranie lub interwencję z zewnątrz.
Ostatnio edytowany przez Szelton (2018-07-31 18:45:40)
Offline
Na arenie rozbrzmiała muzyka, która wprawiała w osłupienie wszystkich zawodników wrogo nastawionych do władz. Jednym z nich był oczywiście Kazuchika Okada. Triple H wreszcie wziął sprawy w swoje ręce. Sprawa była na tyle ważna, że po marnym podniesieniu barków przez przeciwnika Vipera ustalona została interwencja. Prezes WWE musiał mieć wszystko i wszystkich w garści. Każdy ułamek sekundy jego show miał być pod jego kontrolą i pod kontrolą jego ludzi. Dlatego uznał za konieczne, aby pomóc swojemu przyjacielowi.
Paul wyszedł zza backstage'u i pewny siebie szedł w stronę kwadratowego pierścienia. Miał na sobie białą koszulę i spodnie od garnituru, a także eleganckie buty. Za nim szedł oczywiście "Komisarz RAW, Blackheart" Tommaso Ciampa oraz "A Monster Among Men" Braun Strowman. Orton w tym czasie wstał, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. "Patrz kto nadchodzi." - mistrz United Kingdom wskazał prosto na rampę, po której kroczyła reszta The Authority. Japończyk ledwo uniósł głowę, a kiedy dostrzegł zbliżające się zagrożenie natychmiast poczuł wolę walki. Złapał najbliższej liny i próbował wstać za jej pomocą. Niesiony adrenaliną nie myśląc zbyt wiele rozpoczął szarżę na Vipera. Widocznie poczuł jeszcze większą nienawiść do rywala związaną z jego członkostwem w dyrekcji.
Mistrz Stanów Zjednoczonych wziął rozbieg i wyprowadził Big Boot. Japończyk chybił, a spowodowane to było odniesionymi w tym starciu obrażeniami. Randy był bardziej świeży dlatego wykorzystując swój spryt przeczekał całą sytuację. Poczekał, aż rywal się odwróci i wykonał dynamiczne RKO. Kolejna akcja kończąca została zaaplikowana z zabójczą precyzją. Drapieżnik uderzył w czuły punkt po raz kolejny. Już miał przechodzić do przypięcia, ale...
"Zaczekaj Randy. Tym razem zrobimy to po mojemu." - powiedział Triple H, który wkroczył do ringu. Za nim do kwadratowego pierścienia wszedł Ciampa i Strowman. "Nawet nie próbuj przerywać tej walki, bo więcej twoja noga nie postanie w tej federacji." - Paul był ewidentnie pełen agresji. Prezes wydał sędziemu rozkaz. Arbiter musiał bezwzględnie zaakceptować i wykonać polecenie jego szefa. HHH zaczął okładać Okadę pięściami. Po kilkunastu uderzeniach rozkazał Ciampie i Strowmanowi, aby podnieśli mistrza Stanów Zjednoczonych. Jak powiedział tak zrobili. Triple H nie potrzebował dużo czasu. Natychmiast wyprowadził kopnięcie w brzuch Okady, po czym dołożył Pedigree.
Paul wstał i poklepał Ortona po ramieniu i z uśmiechem powiedział - "Zakończ to przyjacielu.". Viper przypiął przeciwnika, a sędzia odliczył go do trzech. Dyrekcja znów triumfuje. Czy ktoś będzie w stanie ich powstrzymać?
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1