Wchodzę. Będzie edit

No, tak jak zawsze xD ~ Szelton

Kolejny co szcza w majtki ze szczęscia, trafił mu się łatwy jobber i liczy na szybki squash. Niestety muszę go rozczarować! Pojedynek będzie miał zupełnie inny przebieg, nic nie pójdzie po myśli demona. Nie mogę się doczekać, aby sprawić wielką niespodziankę, w końcu jestem Jamajską sensacją prawda? Porażka i tak nie popsuję mi dobrego humoru, coraz większej popularności albo woli walki. Tego nauczył mnie huczne imprezy na Jamajce. Ludzie wciąż mnie lubią za moje pozytywne podejście do życia, nie obchodzi ich moja zła passa w ringu. Dobra przejdźmy do walki, zaczęło się robić sztywno, a tego publika pragnie widowiska!

Energicznie wyskakuję z narożnika na środek ringu, rękoma zapraszając przeciwnika do walki. Sprowokowany Kane bezmyślnie rusza w moim kierunku. Maszyna się zbliża, kiedy zjawia się w idealnym momencie, znikąd próbuję wykonać trouble in paradise! Ląduję na nogach tuż przed posturą rywala, aby uniknąć zderzenia z jego łapą. Zwinnie prześlizgnąłem się pod jego ręką, zachodząc go od tyłu. Kane mając jeszcze trzeźwy umysł, odwraca się w moim kierunku. Na początek inkasuję na swoich udach low kicki, które finalizuję front dropkickiem w korpus potwora. Szybko wracam do stójki, Jacobs na razie się chwieje. Ponawiam atak low kicków, tym razem w bardziej brutalny sposób. Gratis dorzucam kolejny front dropkick, wreszcie Thomas wita się ze stalowym cornerem! Podekscytowany przewagą w walce, nie opadam na laurach. To jest emocjonująca chwila, publika zaczyna mi dopingować, pragną zobaczyć więcej akcji. W odpowiedzi wykonuję swój charakterystyczny taunt, wykrzykując- Boom! Boom! Boom! Cała arena powtórzyła za mną, widząc, jak biegnę w kierunku śpiącego Glenna. W ostatniej chwili wskakuję ku górze, zaciskam dłoń i z impetem uderzam coronco punch prosto w twarz współzawodnika! Ląduję na dechach, nie spuszczając czerwonej maszyny z oczów. Kane trzymając się za twarz, aby opanować nasilający się ból, wystąpił z narożnika. Wykorzystując korzystne położenie rywala, wskakuję na niego, nogami obejmując jego czerep. Efektowny kip up headscissors sprowadził antagonistę na matę! Było ciężko, ale warto było dokonać takiej akcji. Publika zerwała się z miejsc, aby móc obejrzeć wyczyn w wykonaniu Kofiego Kingstona.

Jacobs znajduję się coraz bliżej raju, nikt się nie spodziewał takiego obrotu spraw. Miała być dominacja czerwonej maszyny, lecz ona się poważnie popsuła. Kane nie mógł się pogodzić z tragiczną sytuacją w ringu, był wściekły, ale też bezradny w stosunku do mojej osoby...

Kevin: Już pierwsze zdanie tak naprawdę Cię dyskwalifikuje - jak możesz w ogóle napisać coś takiego "Kolejny co szcza w majtki ze szczęscia"? No przecież raz, że to jest mega nieprofesjonalne, a dwa ultra cringy, nawet jak na Ciebie (xD). Dalej powiedzmy, że troszkę lepiej. Starałeś się zrobić wstęp, mający na celu wprowadzenie czytelnika do dalszej części postu i oddanie emocji Twojej postaci. Koniec końców nie wychodzi Ci to. Mam wrażenie, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Napisałeś, że chcesz sprawić niespodziankę i pokrzyżować plany Kane'a. Potem zachodzi nieścisłość, gdzie piszesz, że porażka nie popsuje Ci humoru... No to chcesz wygrać czy przegrać? Poza tym od jakiegoś czasu Kofi jest zapowiadany jako pochodzący z Ghany, nie z Jamajki xD. "Dobra przejdźmy do walki, zaczęło się robić sztywno" - myślę, że nie powinieneś więcej stosować czegoś takiego. Wstęp do posta nie musi być nudny ani sztywny, a jeśli uważasz, że jest, to postaraj się następnym razem to ująć tak, żeby w miarę zainteresować czytelnika. Im dalej w las, tym gorzej niestety. Piszesz jakieś kompletne głupoty, które średnio są ze sobą spójne. Dlaczego miałbyś robić od razu finisher na rywalu? Do tego jeszcze później kontynuujesz walkę, jak gdyby nigdy nic. "Na początek inkasuję na swoich udach low kicki" czyli rozumiem, że Kane wykonał Ci kilka low kicków? Bo inkasować, to znaczy otrzymać cios. Ponadto napisałeś "inkasuję" z "ę" na końcu, czyli w pierwszej osobie. Pomyśl nad tym co piszesz, może przeczytaj kilka razy całość w trakcie pisania zanim wyślesz post, bo to jest bardzo istotne. W dalszym ciągu mam wątpliwości czy możesz wykonywać low kick w "brutalny sposób" xD. Nie wydaje mi się, żeby narożnik był stalowy. "nie opadam na laurach" ... Kevin, błagam xD poprawny związek frazeologiczny brzmi "spocząć na laurach". "nie spuszczając czerwonej maszyny z oczów" - oczywiście, nie spuszczasz go z oczu xD. Pochwalę tylko, że po bardzo przeciętnym opisie walki próbowałeś opisać zakończenie. Wyszło oczywiście średnio. "Kane nie mógł się pogodzić z tragiczną sytuacją w ringu, był wściekły, ale też bezradny w stosunku do mojej osoby..." - nie wiem jednak dlaczego Kane był bezradny. Myślę, że na takiego olbrzyma kilka low kicków oraz jakiś front dropkick nie sprawiłyby w żadnym wypadku, że ucieknie w popłochu z ringu. Wolałbym zobaczyć jak wykorzystujesz swoją szybkość i przebiegłość... Przed Tobą jeszcze dużo pracy, ale nie ma się co poddawać!
PS. Jak wygląda ta akcja "coronco punch"? Google nie ma pojęcia co to może być xD


Axron: To zdecydowanie Twój najlepszy post w 2018! Ogromna poprawa w porównaniu do Twoich postów, gdy "grałeś" Dean'em Ambrose'm. Widzę, że wziąłeś przykład z naszego kolegi Nekro. I słusznie. Sprytnie tak jak i on wplatasz w swój post określenia nawiązujące do gimmicku Twojej postaci. Mam tu na myśli np. "ulubiony demon diabła", "sługa piekieł" oraz "ulubieniec pana ciemności". Dodaje to niesamowitego wydźwięku do posta. Podobało mi się, że Kofi mimo wszystko podjął walkę i zdołał "ukąsić" Kane'a. Fajny opis emocji. Myślę, że powinieneś ograniczyć ilość akapitów, dodać może jakiś BB-Code wyróżniając akcję dla lepszej estetyki i śmiało zapraszamy pana po raz kolejny w grono main eventerów
PS. Zaciekawiłeś mnie z tymi biesami czy tam bsami XDD Nawet sprawdziłem co to takiego - a tu proszę, kolejne nawiązanie do piekielnego gimmicku, kolejny plusik dla Ciebie!

Dla formalności mój głos oczywiście leci na pracownika TV Republika xD.

Krzysztof olał sprawę, więc wkraczam tutaj tylko po to, żeby przyklepać wynik (jako że jest 2-0).
Axron, napisz booking, niech będzie coś więcej niż squash.