Trzeci raz w openerze, trzeci raz w triple threacie. Tym razem przeciwko, najgroźniejszym przeciwnikom, z jakimi dane było mi się mierzyć. Po uderzeniu gongu Brock Lesnar nie czeka ani sekundy, przystępując do ataku. W mgnieniu oka Viper ląduje na macie zaliczając pierwszy kurs do Suplex City, następnie wzrok Bestii ląduje na mnie.

Lesnar przeważa nade mną zarówno gabarytami, jak i okrucieństwem. Stajemy na przeciwko siebie, ku ekscytacji zgromadzonej dookoła nas publiki. Brock ewidentnie próbuje wzbudzić we mnie strach swoim spojrzeniem, i swoim nonszalanckim uśmiechem. Niewątpliwie Bestia próbuje osłabić moje morale i dać m do zrozumenia iż nie mam szans, ale takie numery nie przejdą gdy w ringu znajduje się Superman. Uśmiecham się w stronę bestii i gestem prowokuję go by ruzszył w koncu w moją stronę. Lesnarowi nie spodobała się moja pewność siebie, szyderczy grymas zniknął, a zastąpił go wyraz twarzy sygnalizujący iż czas na rzeź. Ruszamy na siebie wymieniając się falami ciosów, fani ledwo nadążają za wymianą. Jednak przewaga gabarytowa szybko daje o sobie znać gdy  Brock wpycha mnie w narożnik i wymierza serię kolan w brzuch.Zaskoczony takim obrotem spraw osuwam się w dół narożnika, Lesnar natomiast bierze rozbieg by...  Trafić kolanem w pusty narożnik! Udało mi się instynktownie wymknąć z jamy bestii kupując sobie cenną chwilę przewagi. Lesnar zamroczony wstaje a ja wymierzam mu w narożniku Multiple uppercuts!. Po serii pięciu podbródkowych bestia odpycha mnie z pełną siłą! Ja jednak podnoszę się błyskawicznie z maty, wykonuję rozbieg i wbijam się w twarz potwora z kolejnym uppercutem!

Tymczasem Randy Orton doszedł do siebie i dokłada parę kopnieć by wyeliminować na jakiś czas Brocka. Bestia wyrolowuje się z ringu by zebrać siły, a ja zostaje sam na sam w kwadratowym pierścienu z gwiazdą 3 pokolenia. Wchodzimy w zapaśniczy klincz, momentalnie przechodzę za plecy Ortona zakłądając wrist lock, ten jednak chwyta mnie za szyję i sprowadza do parteru przy pomocy snapmare'u. Nie wierzę że ja, tak doświadczony zapaśnik dałem się tak łatwo podejść. Orton wykorzystuje chwilę przewagi by oplątać mnie wokół szyji, przy pomocy swego słynnego headlocku. Lekko zamroczony próbuję znaleść w sobie jakieś rezerwy energii. Ta przychodz gdy słyszę publicznośc klaszczącą rytmicznie w celu dopingu. Powoli udaje mi się wstać w rytm oklasków, wyprowadzam parę łokci w brzuch Ortona, po czym gdy ten puszcza moją głowę wykonują na nim DDT!  Orton ląduje na macie, a ja odbijam się od lin i ląduje na nim za pomocą double foot stomp!

Wchodząc do kwadratowego pierścienia, za cel obrałem tylko jeden, możliwy kierunek — zwycięstwo. Skupiony, z chłodną głową, przystąpiłem do pojedynku, przygotowany na każdy możliwy scenariusz. Stacjonując w jednym z czterech narożników przy asyście Paula Heymana, z kamiennym wyrazem twarzy przeskakiwałem z nogi na nogę, wyczekując rozpoczęcia ów batalii. Gdy dźwięk hartowanej stali wybrzmiał w arenie, rozpoczęła się rozgrywka!

Nie czekając ani sekundy, ruszyłem w stronę niezdecydowanego Cesaro, którego momentalnie zapędziłem w narożnik. Łapiąc się szeroko środkowych sznurów, raz po raz wciskałem tułów konkurenta coraz to mocniej w głąb rogu — Multiple turnbuckle thrusts. Wtem, gdy zajmowałem się jednym z dwojga dzisiejszych przeciwników, nagle na swych plecach poczułem, dość bolesne uderzenie. Po otrzymaniu ów ciosu zatrzymałem się w letargu, cały czas trzymając się środkowych sznurów w pozycji pochylonej. Wtenczas obracając się twarzą do nieprzyjaciela, zwinnie znalazłem się za jego plecami, aby następnie przerzucić go za siebie, jednocześnie dając mu bilet w jedną stronę do Suplex City — German Suplex! Po zaaplikowaniu tejże akcji zbliżyłem się do Ortona, a gdy ten chciał się podnieść, za sprawą prostego pchnięcia nogą, sprawiłem, że jego równowaga się zaburzyła. Wówczas wtedy, stanąłem w rozkroku nad żmiją, podniosłem jego tułów lekko do góry, aby następnie wyprowadzić siarczyste uderzenie z płaskiej dłoni w policzek.



Pokazując tym zajściem brak jakiegokolwiek szacunku do jego osoby, zwyczajnie się uśmiechnąłem w ironiczny sposób. Odwracając się na pięcie, za zamiar swój miałem zaatakować Antonio, jednakże, gdy tylko się obróciłem, momentalnie mój podbródek został poczęstowany poprzez mocny European Uppercutt ze strony przeciwnika, robiąc krok w tył z lekkiego zamroczenia, potrząsnąłem głową, a następnie rozluźniłem rzuchwę, aby następnie zainkasować drugiego z kolei. W owym momencie byłem przyparty do muru, seria niefortunnych zdarzeń zdawała się nie mieć końca, jednakże kładąc swe ręce na klatce Cesaro, pchnąłem go w tył. Następnie biorąc niewielki rozpęd, pochyliłem się ku macie, aby wbić się barkiem w podbrzusze adwersarza, w następstwie tego sprowadzając go do parteru — Spear!

Podnosząc się energicznie do pionu, napiąłem swe mięśnie, wydając przy tym głośny krzyk, jakoby miał on na swój sposób pokazywać moją bestialskość. Stacjonując na samym środku ringu, przeskakując z nogi na nogę, spoglądałem raz na jedną stronę, raz na drugą stronę kwadratowego pierścienia, gdyż tak są porozrzucani rywale, który pierwszy się uniesie do pionu. Wyczekując na swą ofiarę, niczym wilk, przygotowuję się do zadania kolejnego ciosu. Wtem z mojego narożnika usłyszałem słowa Paula - „BROCK, zabierz się za Ortona!” - tak też uczyniłem. Podchodząc do kontrpartnera, pochwyciłem go w klatce piersiowej, aby następnie przerzucić za swe plecy — Overhead Belly-To-Belly Suplex

417 słów.
Antonio Cesaro moves

Marceli -  Szkoda, że popełniłeś kilka błędów ortograficznych, jak i interpunkcyjnych. Brakło mi trochę podejścia od strony psychologicznej. Szybko przeszedłeś do konkretów, a szkoda, że nie poświęciłeś nieco więcej czasu na budowanie emocji. Post poprawny.

Eronics - Kurczę. Ja wiem, że wrestlerzy nie zawsze muszą kojarzyć się z osobami o wysokim ilorazie inteligencji, ale nie są aż tak głupi i aż tak ślepi (z tak ogromną wadą wzroku nie dopuściliby ich do rywalizacji xd), aby nie zauważyć zniknięcia jednego z nich z ringu w takim momencie. Nie wiem, co Ci siedziało w głowie, gdy na to wpadłeś... Poza tym śmiesznym akcentem, post był bardzo dobry i ciekawie napisany. Nie było w nim znaczących błędów, aczkolwiek wydaje mi się, że stać Cię na zdecydowanie więcej.

Zbooker - Nie "ów batalii", tylko "owej batalii" i nie "ów ciosu", a "owego ciosu". "Wówczas wtedy" też jest błędnym sformułowaniem, ponieważ oba słowa znaczą dokładnie to samo. Bardzo trudno mi się czytało ten post. Jakiś taki w ogóle nie był płynny, a to głównie za sprawą składni, którą się posługujesz oraz źle stawianych znaków interpunkcyjnych. Czułem się trochę, jakbym czytał coś o prawie finansowym - trzeba się mocno skupić, by wyłapać o co chodzi.

Podsumowując, spodziewałem się po Was zdecydowanie lepszego poziomu. Żaden z Was nie uniknął potknięć. Uważam jednak, że najlepiej napisał eronics, na drugim miejscu jest Marceli, a na trzecim Zbooker.

Z całych sił pragnąłem złota, które należy się jedynemu drapieżnikowi na całym placu walk. Czas działać. Oparłem się rękoma o matę i stanąłem na nogi. Rozglądnąłem się dookoła i szukałem celu do ataku, który powinien być teoretycznie najsłabszy. Brock złapał się lin i rozmawiał z Heymanem, natomiast Cesaro powoli podnosił się przy pomoc narożnika. Zmysł łowcy podpowiadał mi, żebym zaatakował. Wziąłem więc głęboki oddech i ruszyłem na przeciwnika z całym impetem. Złapałem Niemca za dłoń i posłałem go do przeciwległego narożnika Irish Whip'em. Ten odbił się od konstrukcji i sunął w moją stronę. Stałem skupiony i gotowy do ataku. Niestety moja analiza sytuacja znacząco mnie zawiodła. Brock Lesnar pojawił się natychmiast przed moimi oczami. Niemal w ułamku sekundy sprowadził zaskoczonego Cesaro Clotheslineem do parteru. Zostałem tylko ja, wystawiony na pożarcie bestii. Przynajmniej tak mi się wydawało. Potwór popełnił jednak znacząco błąd. Wykonał Irish Whip posyłający mnie na liny. Brock stanął w centrum ringu i pochylił się do przodu. Zatrzymałem się w połowie drogi. Wyprowadziłem potężne kopnięcie w twarz przeciwnika, którego aż wyprostowało. Nie zamierzałem czekać na nic. Poszedłem więc za ciosem i wyprowadziłem Dropkick, który spowodował, że Lesnar przeszedł kilka kroków w tył. Wskutek tego oparł się o liny, a ja wyprowadziłem jeszcze European Uppercut, który na chwilę uśpił bestię. W tej chwili pomyślałem o kolejnej z przeszkód stojącej na drodze po mistrzostwo. To German Superman, który właśnie odpoczął i wyprowadził akcję ofensywną. Nie zdążyłem nawet zareagować, a tutaj już zostałem nagrodzony Big Bootem za niezachowanie należytej uwagi. Stałem tuż naprzeciwko Lesnara. Kopnięcie zamroczyło mnie na tyle, że oparłem się o przeciwnika, a ten oparł się o liny. Przez chwilę nie docierało do mnie co się dzieje. Cesaro odciągnął mnie z łatwością na środek ringu i wbił moją głowę w matę poprzez DDT. Sam doprowadziłem do takiej sytuacji. Postarałem się więc jak najlepiej wykorzystać dany mi czas na odpoczynek. Doczołgałem się na drugą stronę kwadratowego pierścienia. Stamtąd spoglądałem na przeciwników. Cesaro zaczął okładać Brocka serią niekontrolowanych uderzeń. W końcu przeszedł do bardziej technicznej akcji. Wyprowadził Multiple Uppercuts. Podbródkowe zdecydowanie pogorszyły sytuacje Lesnara. Wtedy Heyman wskoczył na apron i krzyknął - "Ty Niemiecka gnido! Jak śmiesz się tu pokazywać?!" Cesaro nie dowierzał w to co usłyszał. Przymknął oczy i podszedł do Paula, mówiąc - "Co powiedziałeś?" Adwokat bestii był jednak niewzruszony. "Nie jesteś godzien stąpać po amerykańskiej ziemi szwabie!" Wtedy Niemiec nie wytrzymał. Zaatakował Paula i uderzył go w twarz. Nokaut spowodował, że Heyman upadł na twardą posadzkę. The German Superman od razu zwrócił się w kierunku Brocka, ale ten wykonał natychmiastowy Short-Arm Lariat. Niemiec upadł na plecy. Lesnar nie czekał na nic i podniósł go wynosząc przy tym na barki. Szykowało się F5, ale Cesaro był jeszcze przytomny i wyprowadził kilka uderzeń łokciem w czaszkę oponenta. Brock puścił go, a ten zadziałał bardzo szybko i instynktownie. Wyprowadził ponownie Multiple Uppercuts, a gdy bestia była oszołomiona wyprowadził Gut Kick i z trudem wykonał Neutralizer. Niemiec ledwo stał na nogach, zdołał jednak wykonać swój taunt... W tym momencie czyhałem już na ofiarę jak rasowy myśliwy, drapieżnik... RKO znikąd ułożyło Niemca do snu! Przypiąłem przeciwnika.

Ostatnio edytowany przez eronics (2018-06-07 15:55:27)