ROMAN REIGNS IS HERE!

"ROMAN EMPIRE" - jedyne co zbudował Reigns, to swoje wielkie ego. Na pewno nie Imperium. Jeszcze nic nie zdążył zrobić w tej federacji, a już pompuje swoją pozycję hasłami dla głupiej masy zebranej na arenie. Dziś sprawdzimy jak mury jego "IMPERIUM" zniosą uderzenie prawdziwej ciemności! - wychodzę powoli na środek ringu gdzie staje twarzą w twarz z rywalem.

Gong! - "Big Dog? Raczej Big Ego." - te słowa sprowokowały mojego przeciwnika. Otrzymuje od niego całą serię ciosów na głowę i korpus które sprowadzają mnie do narożnika. Sędzia zaczyna odliczać.. 1.. 2.. 3.. 4.. Roman odpuszcza pod nakazami arbitra. Przecieram swoją wargę i spluwam na matę. - Teraz moja kolei. - wybiegam w stronę mojego oponenta, unikam jego punchu i obracając się w okół własnej osi wbijam swojego buta w bok jego głowy za pomocą Roundhouse Kicku! Teraz to Reigns pod wpływem uderzenia ląduje w narożniku! Biorę rozbieg i uderzam w jego brzuch za pomocą Shoulder Tackle! Powtarzam to aż sędzia nie dolicza do czterech. Gdy to się dzieje wycofuję się powoli na środek ringu cały czas mając wzrok wbity w mojego rywala. Roman wychodzi z narożnika przecierając wargę. Wracamy do punktu wyjścia - spotykamy się na środku ringu, gdzie przechodzimy w klincz. W tym starciu nie mam za dużych szans więc nie mam zamiaru się za długo z nim siłować. Wbijam się w jego brzuch dwukrotnym Gut Kickiem. Big Dog ugina się, ale tylko na chwilę, po której wyprowadza Uppercut wyprowadzający mnie z równowagi - ku jego zdziwieniu upadam na matę do pozycji siedzącej.

Ewidentnie zszokowany Roman próbuje wbić się w moją twarz kopnięciem - pod którym ja się uchylam. Błyskawicznie przechodzę pod jego nogami za jego plecy i po powstaniu zamykam go w Waist Locku, który przeradzam w German Suplex. - "Dzisiaj żaden angielski szczur nie uratuje Cię przed pochłaniającą CIEMNOŚCIĄ!" - wykrzykuje te słowa w twarz Reignsa podnosząc go z maty za jego włosy. Big Dog wyrywa swoją głowę z mojego uścisku i wyprowadza kolejny Uppercut na moją szczękę. Bezwładnie opadam na liny, od których się odbijam co nadaje mi prędkości do wbicia się w szczękę rywala Big Bootem! Uderzenie zachwiało mojego przeciwnika więc idę za ciosem - Shoot Kick - to jednak za mało by powalić Romana więc dokładam Spinning Back Elbow. Niestety trafia w nicość! Obracam się wokół własnej osi trafiając na ramiona Reigns'a - Samoan Drop! Doczołguje się do lin po tej akcji i opieram swój ciężar ciała na środkowej. Roman dostrzegł idealną okazję do ataku. Słyszę jak obiega mnie i opuszcza ring między linami od mojej prawej strony. Wyczułem idealnie do czego się szykuje. Kątem oka dostrzegam go biegnącego od mojej prawej. Wymykam się z liny w momencie kiedy ten próbuje wbić się swoimi butami w moją głowę za pomocą Leaping Basement Dropkick! Jego buty spotykają się jednak z nicością, a plecy z krawędzią ringu! Odbijam się od przeciwległych lin i gdy mój oponent stojąc już na nogach odwraca się w stronę ringu inkasuje ode mnie Single Leg Basement Dropkick, a jako że jest między nami różnica wysokości, ten ląduje idealnie na jego szczęce. Zrywam się momentalnie po wykonaniu akcji znowu nie marnując czasu na odpoczynek. Ponownie odbijam się od przeciwległych lin - Sommersault Plancha! Reigns upada pod barierkę, a ja z rozłożonymi rękoma wykrzykuje w stronę fanów - "PATRZCIE JAK IMPERIUM ZAMIENIA SIĘ W RUINĘ!" W odpowiedzi dostaje buczenie, które tylko mnie nakręca. Podnoszę rywala i wrzucam go do ringu gdzie przechodzę do przypięcia. 1.. 2.. kick out! Nie wystarczająco - na szczęście to dopiero garstka mojego arsenału. Wykorzystuję chwilę na odpoczynek siedząc obok mojego leżącego przeciwnika.

594/600

Panowie, obaj nie uniknęliście błędów gramatycznych oraz interpunkcyjnych - to tak tytułem wstępu. Teraz po kolei.

SithRagnar - Nawet spodobał mi się początek postu i opis od tej strony bardziej psychologicznej. Szkoda jednak, że tak mało było tego w Twym poście, bo zdecydowaną większość postu przeznaczyłeś na opis pojedynku. Wydaje mi się, że mogłeś pozwolić sobie na więcej opisu emocji Twojej postaci, interakcję z publiką. Sam opis pojedynku zrobił na mnie wrażenie, ponieważ bardzo dokładnie potrafiłem sobie zobrazować sytuację w kwadratowym pierścieniu, a same akcje były bardzo płynne - za to zdecydowany plus. Minusem jednak na pewno jest to, że nie widziałem w tym poście żadnego gimmicku Blacka. A jest to postać, która wyróżnia się z tłumu. Od siebie radziłbym, abyś na przyszłość poświęcił nieco więcej czasu na opis emocji, na opis walki od strony psychologicznej włącznie z otoczką walki, a także abyś postarał się jakoś zawrzeć charakter swojej postaci.

Kevin. Post poprawny. U Ciebie, w przeciwieństwie do SithRagnara, zdecydowanie było widać zarys gimmicku, jaki ma Twoja postać. Sam post nie był rewelacyjny, są pewne uchybienia nad którymi można pracować. Zauważyłem jednak, że postać Twoja idzie w kierunku bycia Justice Warriorem. I ja to kupuję, to się może sprzedać, a dodatkowo takim wojownikiem o sprawiedliwość, który wymierzą ją na własną rękę, można pisać fajne posty. Moja sugestia jest taka, abyś brnął w tym kierunku, o ile tylko będziesz się w tym dobrze czuć

Oba posty były na dość podobnym poziomie. Jeden był jednak trochę lepszy. To, co sprawiło mi najwięcej problemów w ocenie, to fakt, iż diametralnie różniły się one u struktury. Koniec końców wybieram Kevina.

Czas zamknięcia gali goni więc wybaczcie że nie będę się zbyt dużo rozpisywał. Oba posty miały swoje mankamenty, głównie jeśli chodzi o odgrywanie gimmicku. Wychodziło to moim zdaniem trochę sztucznie. Jednak niestety pod tym względem wypadł gorzej post Romana, który przeforsował w moim odczuciu tą postać w kierunku który tu nie pasował.

2-1 dla Allistera Blacka  - Booking, krótki - najlepiej sam finisz pojedynku.