Kto ładniej! Max. 20 zdań!

Spojrzałem na mojego rywala i zacząłem z nim krążyć po ringu, czekając na dobry moment, aby go zaatakować. Napięcie wciąż rosło, ja jednak starałem zachowywać się spokojnie, nie dawałem ponosić się emocjom. W końcu ruszyłem na przeciwnika, weszliśmy w klincz, który wygrałem, przepychając go do swojego narożnika, gdzie sprzedałem mu kilka punchy. Następnie złapałem za rękę, irish whipem posłałem na liny, a gdy wrócił powaliłem go potężnym Clotheslinem! Chris upadł z impetem na matę, zakrywając swoją twarz rękami. Publiczność ciągle mi dopingowała, skandując moje imię, co dało mi więcej chęci do tej walki. Po chwili pomogłem wstać rywalowi i z całej siły pchnąłem go na narożnik. Wziąłem krótki rozbieg i wgniotłem całym swoim ciałem Chris'a w róg... Ten upadł na matę brzuchem do góry, zakrywając rękami klatkę piersiową. Ja w tym momencie wyskoczyłem i Jumping Knee Drop! Jericho "automatycznie" wstał, co nie było dobrym ruchem - od razu wywaliłem go z ringu, za pomocą Clothesline'a! Szybko wskoczyłem za nim, nie pozwalając mu na odpoczynek... Szarpnąłem go za rękę, przywołując do pozycji klęczącej, po czym pociągnąłem jeszcze raz, śląc oponenta na żelazne schodki! Nie tracąc czasu podszedłem do leżącego rywala i zacząłem osłabiać jego plecy, poprzez bolesne stompy. Chris był już zmęczony, ledwo podpierał się na rękach, co postanowiłem wykorzystać! Podniosłem go i wrzuciłem do kwadratowego pierścienia, od razu wchodząc za nim. Zaprowadziłem go do narożnika, na który po chwili się wspiąłem. Wciągnąłem go za sobą, po czym mocno trzymając wykonałem Superplex! Publika zareagowała aplauzem! Po tej akcji dalej zacząłem osłabiać rywala stompami...
---
Sorry, że tak późno, ale nie miałem czasu...

Dalej SkilleD

Kiedy Orton pada na matę, momentalnie w moim ciele wzrasta ilość adrenaliny. Unosząc tylko rękę w górę, czekam, aż Żmija utrzyma się na swoich nogach. Gdy już do tego dochodzi, wykonuję Step Up Enzuigiri, uderzając Randy'ego w głowę. Ten nieprzytomny pada na matę, a ja zdeterminowany do dalszego znęcania się nad moim rywalem, podnoszę go i ustawiam pod Powerbomb. Tuż potem wynoszę go w górę i uderzam nim o matę, powtarzając to kilkakrotnie. Innymi słowy, Randy otrzymał właśnie Multiple Powerbombs

Kiedy po raz trzeci, Randy uderza w mate, obmyślam nowy plan dotyczący odniesienia przeze mnie zwycięstwa w tym starciu. Chcąc torturować Żmiję w dalszym ciągu, pomagam mu wstać, po czym wysyłam Irish Whip na liny. Orton jest półprzytomny, co powoduje to, że ten wypada poza górą liną, ale zostaje jednak na apronie, trzymając się owych lin. Widząc, w jakiej sytuacji znajduje się syn Hall Of Famer'a - Bobby'ego Orton'a, zdenerwowany, czekam, aż ten powstanie. Kiedy już do tego dochodzi, a Randy stoi na apronie, trzymając się zawzięcie lin, biorę lekki rozbieg, odbijam się od liny przeciwległej, po czym wykonuję Triangle Dropkick, czyli kolejną, spektakularną akcję z mojego move-set'u.

Kiedy z dużą siłą pakuję w Randy'ego, moją, kolejną akcję z move-set'u, ten wypada za ring, uderzając potem ładnie w poza-ringową matę. Widząc jak poturbowany jest Orton, schodzę do niego, turlając się pod dolną liną. W końcu dochodzę do jego osoby, zadaję mu jeszcze kilka stompów, dla pewności moich dalszych oczekiwań (ataków). Obcierając sobie jeszcze czoło z wyniku nadmiernego wysiłku, podnoszę Ortona i odchodzę na znaczną odległość. Wkrótce potem, Żmija nagle się "budzi", wstaje i zaczyna biec w moją stronę. Widząc mojego, wściekłego rywala, szybko obmyślam plan, a potem go realizuję. Innymi słowy, wykonuję Flapjack, przez co Randy znowu pada nieprzytomny na matę...

Jerry "The King" Lawler: Tak! W tej chwili odezwało się doświadczenie Y2J'a, którego Randy'emu niestety brak!

Michael Cole: Zgadzam się z tobą, Jerry. Chris jest tu na razie, dominującą stroną!