From Melbourne, Australia
Buddy Murphy!


I'm dancing with Manson
Been sleeping with Monroe
Critiqued Michaelangelo
Benito's a wino
Satan's got my hand,
Jesus has my leg
Vader's in my head,
Leia's not my friend
Don't ask Captain Bligh,
he won't know why


Satan's got my hand,
Jesus has my leg
Vader's in my head,
Leia's not my friend

Nie było dobrze, Buddy czuł się zamroczony i lekko oszołomiony. Jednak nie na tyle, aby poddać się i dać się pokonać. Co to, to nie. Zachował trzeźwość umysłu na tyle, aby zauważył, że Cole próbuje uderzyć go kolanem w twarz. To była jego szansa, wyczekał do ostatniej chwili i łapiąc przeciwnika między nogami przeszedł do Schoolboy Pin. 1, 2 i Cole odpił w ostatniej chwili. Nie było te jednak przeszkodą. Gdy tylko rywal znalazł się na kolanach - cóż za odwrócenie ról - Murphy obrał kierunek na liny i po odbiciu się od nich zaaplikował przeciwnikowi Running Meteorę. Nie przechodził jednak do przypięcia, miał tu coś więcej do pokazania. Omiótł wzrokiem zarówno publikę, komentatorów i ją - swoją księżniczkę. Posłał jej wyzywające spojrzenia, a co Alexa jedynie nieznacznie skinęła głową. Zazwyczaj była zimna i może trochę wredna, gdy byli na ringu "zawodowo", ale prywatnie była inna, o całe sto osiemdziesiąt stopni inna. Doskonale wiedział, że nikt poza nią go nie wspiera, nikt poza nią nie chciał jego zwycięstwa. Doskonale, lubił zaskakiwać i łamać marzenia swoich wrogów. Gdy klęcząc przed rywalem widział, jak Cole się podnosi, postanowił jeszcze chwilę się nim zająć. Czas pokazać furię.
Złapał przeciwnika za włosy doprowadzając go do pionu i kilkukrotnie zaaplikował Europen Uppercut wprost w jego szczękę poprawiając Edge Knife Chopem, aby następnie poprzez Irish Whip posłać go wprost w narożnik. Bang, Cole uderzył torsem w osłonę, po czym bezwiednie zaczął się cofać i otrzymał kolejną niespodziankę. Łapiąc go pod Bridging German Suplex, Murphy okazywał swoją dominację. 1, 2 i... Buddy sam przerwał przypięcie rollunąc się na bok. To jeszcze nie koniec. Wyrzucił przeciwnika poza ring i ruszył za nim. Panama Playboy? Chyba Panama Looser. Cole ledwo trzymał się na nogach nie mogąc złapać pionu, jednak popychany przez rywala toczył się do przodu gubiąc kroki. Murphy oparł go plecami o barykadę i wymierzył cios w jego głowę, na co publika zareagowała okrzykami. Olał ich i ruszył dalej. Kolejno pchnął rywala w metalowe schodki, w które ten uderzył plecami. Teoretycznie mógł go teraz zostawić i pozwolić, aby sędzia go wyliczył, ale nie. Wygra te walkę uczciwie, choć w swoim stylu. Gdy Cole podnosił się, Murphy wszedł na schodki i brutalnie nadepnął na dłoń, którą ten się podpierał, po czym wrzucił go do ringu. Czy Playboy zaliczy po tym kontuzję? Może. Czy to go obchodziło? W żadnym wypadku.
Mając pełną kontrolę nad rywalem ustawił go sobie w narożniku, a sam raźnym krokiem skierował się do tego po przekątnej. Jedną ręką złapał się lin,, przykucnął i wycelował w rywala palcami złożonymi w gest pistoletu, po czym wystartował zadając Corner Big Boot. Nie dał jednak upaść przeciwnikowi na matę - złapał jego głowę i biorąc rozbieg ku centrum ringu wykonał kończące Murphy's Law v.1. Teraz tylko formalność - stanął butem na twarzy nieprzytomnego rywala i czekał, aż sędzia odliczy. Wtedy jakby cały czas zwolnił, a uderzenia w matę były odległym echem. Z pod opadających mu na twarz włosów obserwował ich wszystkich - rozentuzjazmowany tłum rządny emocji i show, komentatorów mówiących zapewne jakie to "niespodziewane odwrócenie akcji" i ją. Jedyną osobę od której jego zdaniem emanowało światło. Patrzył na Alexę z kamiennym wyrazem twarzy. Wiedział, że była tu dla niego, wiedział że gdyby jej nie zależało nie wychodziłaby razem z nim na arenę. On? On robił to po części dla niej. Tak, był twardym draniem, ale przy niej miękł. Gdy po raz trzeci ręka sędziego uderzyła w matę, Murphy jak w transie wyszedł z ringu i podszedł go niej. Wziął ją na ręce i również jak w transie skierował się do wyjścia. Walka która właśnie się skończyła, była odległa jak historia z przed miliona lat, Alexa była jego teraźniejszością.