Kamera jest już przy Renne Young, która zauważyła jak Jeff Hardy po wygranym pojedynku zmierza do swej szatni. Zawodnik trzyma się za swoje plecy i widać, że jest mocno zmęczony

- Jeff gratulację, wygrałeś swoją pierwszą walkę po powrocie do czynnych występów w ringu. Jakie to uczucie? Czy w Twej głowie nadal pojawia się żal do brata za przegranie ostatniego pojedynku?

Jeff bierze głęboki oddech po czym zaczyna mówić



- Dziękuję, co do samej wygranej to nie udałoby się to gdyby nie było ze mną fanów. To właśnie dzięki nim poczułem dodatkową motywację, również dzięki tym którzy zasiadają na trybunach walczę ponownie w ringu.

- Chcesz przez to powiedzieć, że nie chciałeś dalej walczyć? Przecież Twój brat, który jest starszy nadal to robi.


- Renne gdyby wszystko było takie proste jak Ci się to wydaje, to najprawdopodobniej walczył bym o same czołowe tytuły. Tak jednak nie jest, nie oszukam zegara biologicznego, czuję skutki pojedynków które stoczyłem i coraz trudniej jest mi zebrać się w sobie, aby powracać i dawać radość. Aczkolwiek właśnie to, że ktoś jeszcze chce mnie oglądać, pytania w sklepie kiedy wracam do ringu? To wszystko daje tak ogromnego kopa do działania, że wracam i staram się dawać z siebie wszystko. Nie udało się wygrać pierwszej walki, nie udało się pokazać braterskiej więzi, to chyba znak że nasze drogi się rozeszły. Nie ma The Hardy Boys, teraz oboje pracujemy tylko i wyłącznie na swoje imię, a ostatnia porażka jest dowodem tego iż nie potrafimy już razem współpracować.


- Myślę, że wielu fanów to zawiedzie, ale trzeba przyznać, że po dzisiejszym pojedynku znajdziesz się w walce z drabinami na najbliższym PPV, będziesz miał szansę na zdobycie kontraktu, na ponowne wejście na szczyt.

- Może i tak, ale to nie jest najważniejsze, zrozum to. W moim wieku cieszę się już pojedynczymi starciami, tym że komuś na trybunach sprawia to radość. Również tańczącymi na trybunach stworkami, które są pod opieką swych rodziców, to wszystko jest ważniejsze niż laury i sukcesy. Nie zrozum mnie jednak źle, nie oznacza to tego że odpuszczam sobie tą walkę, drabiny to moja największa miłość w WWE. Każdy wie, że podczas takich walk jestem nieobliczalny, wiedzą że tylko ja jestem zdolny to wysokich lotów. Czas rozpocząć prawdziwą zabawę!

Po tych słowach Jeff wchodzi do swojej szatni, a obraz z kamery gaśnie