Wbijam edit później

No więc opener czas zacząć.

Proszę o kto ładniej na max 440 słów. Chciałbym zobaczyć chęć zdobycia miana pretendenta do tytułu i jakieś ciekawe rozwiązanie sytuacji ringowej. Stawka jest dość wysoka dlatego chciałbym żebyście się postarali. Powodzenia!

Początek drogi Johnnego Mundo w federacji WWE wyglądał dość solidnie, jednak przyszła kolej na następne starcie. Tym razem naprzeciwko Szamana stał ktoś równie pewny siebie jak on. Kevin Owens, bo tak brzmiał pseudonim opponenta, wpatrywał się w Mundo ze stoickim spokojem. Obaj przeciwnicy wyglądali na gotowych do działania, zapewne gdzieś w ich głowach pojawiał się już pas Stanów Zjednoczonych. Jakie motywy ma Owens? Nie pytajcie mnie o to, bo naprawdę nie mam pojęcia. Natomiast Mundo mówił już w wywiadzie na poprzednim RAW, że potrzebuje złota na biodrach. On wie, że pas mistrzowski pozwoli mu zabłysnąć, pozwoli mu znaleźć się w świetle fleszy. Okładki magazynów, plakaty na ścianach kobiet, ogólne uwielbienie napływające do Johnnego z każdej strony. Argumenty, które przedstawiłem dosadnie działały na Guru of the Greatness, stądteż nie czekając, momentalnie po wybrzmieniu gongu ów zawodnik przeszedł do ofensywy. Kevin również z wściekłością ruszył na rywala, jednak to szybkość zadecydowała i Morrison powalił go za pomocą Sliding Lariat'a. Johnny wiedział, że waleczny Owens tak łatwo się nie podda, dlatego pobiegł w stronę lin, by po odbiciu przywitać nieprzyjaciela Hurricanrana'ą. The Prizefighter dosłownie odleciał w kierunku narożnika, a na jego twarzy wymalowany był lekki strach. Nie trudno się domyślić, że w takiej sytuacji musiał zacząć swoje gierki. Mundo zbliżał się do rywala, jednak ten protestował krzycząc do arbitra, że dotyka lin i John ma się od niego odsunąć. Sędzia począł rozdzielać zwaśnionych wrestlerów i kiedy niepocieszony napastnik oddalał się, Kevin wykorzystał swój spryt wyprowadzając prawy prosty, a następnie całą serię ciosów w twarz. Bił ze wściekłością i chociaż Mayor of Slamtown ulubieńcem publiczności nie jest, tak tym razem większość fanów współczuła mu. Swoje wsparcie wyrażali gromkim buczeniem na KO. Pomimo tego, że Mundo jest pyszny, zapatrzony w siebie oraz uważa się za Guru of Greatness starał się przynajmniej walczyć czysto, nie szukał podstępów, jak jego przeciwnik, co na pewno ceniła publiczność zgromadzona na arenie. Nie zmieniało to, jednak faktu, że w ofensywie znajdował się Kanadyjczyk. Big Boot został zaaplikowany, a Johnny bezwładnie padł na matę. Naturalnie, wściekły Kevin krzyczał coś pod nosem, jak to ma w zwyczaju, ale powiedzmy sobie szczerze... kto by go słuchał? Popisów Owensa chyba każdy ma już dość. W końcu aktualny dominator podniósł opponenta, a następnie wziął rozbieg, aby z większą siłą ruszyć na Amerykanina, który instynktownie cofał się w stronę lin. JoMo następnie odsunął się w prawo, przez co rozpędzony Owens wypadł przez liny po za ring! Największe działa musiały zostać wyciągnięte. Mundo miał przewagę nad rywalem na jednej płaszczyźnie - powietrznej. Nie bez powodu nazywany jest przecież Prince of Parkour. Książe wziął rozbieg po czym rzucił się na wstającego poza kwadratowym pierścieniem przeciwnika wykonując widowiskowy Diving Corkscrew Splash.

Panowie, oboje napisaliście posty na podobnym poziomie. Oboje moim zdaniem trochę odbiegliście od swoich postaci jeśli chodzi o gimmick, przynajmniej takiej jest moje wrażenie. Jeśli chodzi o samą akcję to nie mogę się tutaj do niczego przyczepić, bo jeden jak i drugi zrobił to dobrze. Do błędów się nie przyczepiam w mojej ocenie postów za każdym razem, bo sam je robię i to rzecz zupełnie normalna, a przynajmniej ja tak uważam. Swój punkt przyznam jednak Grandowi. Zawarł on w sowim poście bogatsze słownictwo, które bardziej przykuło moją uwagę i chciało się to po prostu delikatnie i płynnie czytać.

Walka trwała w najlepsze, trzeba przyznać że panowie jak na opener pozwolili sobie na bardzo długą walkę. Stawka była wysoka, toteż żaden z nich nie odpuszczał. Kevin Owens jednak sprawił, że szala przechyliła się lekko na jego stronę. Mundo chciał zaatakować z narożnika, ale potężny Superplex zniweczył jego zamiary. Owens nie zamierzał próżnować i już podniósł swojego opponenta by zaaplikować mu kolejną akcję gdy nagle Johnny jakby przebudził się ze snu i odpowiedział Enzuiguri. Teraz nadszedł czas Guru of Greatness, czas by błyszczeć. Morrison wiedział jak wykorzystać tą chwilę, Kevin padł na matę jak długi i leżał niczym w trumnie czekając na swój kres. Tymczasem nakręcony Mundo wznosił ręce do góry, pokazywał na siebie palcami, wprawiał w ruch swoje biodra co powodowało ciche piski fanek zgromadzonych na arenie. W końcu Johnny przeszedł do swojego teatralnego ruchu. Break-Dance Legdrop wraz z efektownym poprzedzeniem został wykonany!



Teraz to Książe Parkouru szedł za ciosem. Nie bez powodu akurat w tym momencie użyłem tego określenia, gdyż Mundo wdrapywał się już na narożnik, by dokonać jakiegoś widowiskowego skoku. Rzucił się w dół spadając niemal bezwładnie, gdy nagle na wpół przytomny Owens szybko przeszedł w bok, a następnie, jeszcze w końcowej fazie lotu przechwycił głowę rywala zapinając Crossface. "Poddaj się Johnny! Poddaj się!" - krzyczał z wściekłością, a także bezradnością Owens. Kevin wiedział, że to on był dopiero co w opałach, a teraz może dominować, jednak frustrował się tym, że Amerykanin nie zamierzał odpuścić. Pomimo bólu wydawało się, że raczej możliwości na odklepanie przez Mundo są nikłe. Shaman of Sexy doczołgał się do lin, których zdołał złapać palcami prawej dłoni przez co sędzia musiał nakazać Steenowi zaprzestania ataku. Owens marnował czas na kłótnie z arbitrem, przez co nie zwracał uwagi na rywala. Tymczasem Mundo wykorzystał stojące obok liny, by dokonać odbicia aplikując odwracającemu się w jego kierunku Owensowi Flying Chuck.



Kanadyjczyk padł niczym rażony piorunem, a Mundo momentalnie rzucił się na niego dokonując przypięcia. Sędzia rozpoczął liczenie równocześnie klepiąc w matę. Przy drugim uderzeniu Owens poderwał bark do góry. Mundo nie mógł w to uwierzyć. Obaj byli już na tyle zmęczeni, że żaden nie miał siły by się podnieść, nie mówiąc już o zaatakowaniu wroga. Publiczność szalała widząc tak efektowne akcje. Johnny jednak szybciej wydobył z siebie resztki sił i powstał, by następnie pomóc w tym Owensowi. Oczywiście nie robił tego z czystej dobroci, a chciał zaatakować przeciwnika przygotowaną przez siebie akcją. Szybki Gut Kick spalił na panewce jego plany, gdyż Owens nie próżnując wykonał Stunnera. Owens szybko wziął się do roboty atakując dalej Johnnego, który otrzymał Belly to Back Suplex. Owens szykował się do swojej akcji kończącej. Wyniósł rywala na barki szykując się do F-Clinq, Mundo, jednak sprytnie uciekł z opałów za pomocą Headscissors Takedown. Automatycznie ta akcja prowadzi do przypięcia, podczas którego Mundo starał się ze wszystkich sił utrzymać przeciwnika, ale niestety nie udało się. Owens kolejny raz zrzucił adwersarza z siebie. Niestety Kevin był, jednak zamroczony na tyle, że nie zdołał powstrzymać szybko wskakującego na liny Mundo, który zdołał zaaplikować Starship Pain.


Klepnięcie do trzech to tylko formalność! Mamy pretendenta do pasa Mistrzowskiego w Slamtown!