Wbijam!

Pojawiam się w ringu

W porządku, wszyscy zawodnicy dotarli do ringu. Sędzia nakazuje uderzyć w gong! Przypomnę tylko, że tutaj dwie pary piszą swoje posty, a sędziowie przyznają po 1 punkcie dla zwycięzcy każdego KŁ. Zespół z większą ilością punktów wygrywa.


1 para: Christian vs. Aleister Black - opiszcie w "kto ładniej" początek starcia na max. 500 słów.

2 para: Kazuchika Okada vs The Miz (mistrz US vs mistrz IC) - druga faza pojedynku. Możecie opisać zmianę normalną lub hot-tag - zależy od waszej kreatywności. Tutaj również chciałbym zobaczyć KŁ na max. 500 słów.

Kolejny tydzień, kolejny Main Event. Z jednej strony satysfakcjonuje mnie ten fakt, gdyż to doskonale potwierdza skuteczność moich działań - ciemność zaczyna wypełniać RAW po brzegi. Niestety dziś muszę użerać się z partnerem w narożniku i ta świadomość nie daje mi już tyle radości. Wolę sam zapracowywać na zwycięstwo i sam brać odpowiedzialność za moje porażki tym bardziej, że wiele różni mnie i Miza więc są duże szanse na niepowodzenie.

Rozbrzmiewa gong. Ja i Christian ruszamy ku sobie. Wpadamy w klasyczny klincz, w którym prezentujemy wyrównany poziom. Kanadyjczyk jest wyższy ode mnie o kilka centymetrów, ale ja jestem kilka kilogramów cięższy. Wykorzystując swoją siłę zaczynam napierać na mojego rywala by dojść z nim do pustego corneru, ten jednak wykorzystuje zdecydowaną różnicę doświadczenia w ringu jaka jest między nami. Zrywając klincz Christina przebiega za mnie i rozpędzając się sprowadza mnie do pustego narożnika.

Oddałem przewagę mojemu rywalowi w bardzo głupi sposób. Nie mogę zapominać o doświadczeniu, którego mój przeciwnik nabrał zdecydowanie więcej na przestrzeni lat.

Dostaje kilka punchy w potylicę co zdecydowanie mnie przyćmiło. Kapitan Charyzma chwyta mnie teraz za rękę, odwraca w swoją stronę i za pomocą Irish Whipu posyła mnie w przeciwległy narożnik. Kanadyjczyk bierze rozbieg i nadziewa się na wystawione przeze mnie kolana! Christian trzymając się za szczękę oddala się na kilka kroków, a ja kontynuuje ofensywę wyprowadzając Big Boot! Mój przeciwnik z impetem upada na matę, a ja dopadam do niego i zakładam mu Headlock w parterze. Łapię kontakt wzrokowy z stojącym w narożniku Kazuchiką Okadą.

Do Backlash czasu coraz mniej. Chciałbym już po raz kolejny sprawdzić się w ringu z Japończykiem. Mimo, że nie należę do osób niecierpliwych - wyczekuję tego pojedynku coraz bardziej. Chce już być mistrzem. Chce pokazać mój progres. Zamazać ślady po błędach, które zrobiłem w poprzednim pojedynku. Tym razem tytuł będzie mój. Muszę jednak przestać się rozpraszać. Ciemność nie wybaczy mi kolejnej głupiej porażki. Czas na zdominowanie federacji tyka. Nie mogę marnować żadnych okazji.

Christian trzymając uchwyt w okół mojego pasa powoli zaczyna zrywać nas do stójki. Pewnie ma już gotowy plan działania na ten etap walki więc psuje mu go sprowadzając go ponownie do parteru dzięki Headlock Takedown. Tym razem jednak nie spędzamy zbyt dużo czasu na macie. Od razu puszczam uchwyt i przechodzę do Knee Dropu! Pod wpływem bólu jaki sprawiłem Kanadyjczykowi, ten zrywa się na równe nogi trzymając się za twarz. Dopadam do niego i wykonuje Exploder Suplex! Christian po raz kolejny zderza się z matą. Podnosząc się z maty spoglądam na Miza, który wyciąga dłoń w moją stronę.

Nieznośny typ człowieka. Najchętniej wszedłby teraz do ringu widząc, że sytuacja w nim jest opanowana dosyć mocno. Gwiazdor przecież nie może się namęczyć za bardzo. Przykro mi mistrzu, ale nie potrzebuję teraz zmiennika.

Nie ściągając wzroku z Miza przechodzę do przypięcia.. 1.. 2.. kick out! Zarówno Okada jak i widownia odetchnęli z ulgą. Podnoszę się powoli z matmy rozkoszując się negatywną reakcją widowni, na aktualną sytuację w kwadratowym pierścieniu.

MISSOURI! Ciekawe jak się czujecie z tym, że niedługo będę również mistrzem Waszego stanu.  Z tym, że MROK już puka do Waszych drzwi.

512/500

Christian vs. Black

Spajk - post dość przyjemny, ale z kilkoma literówkami, które tak czy siak nie psuły odbioru, ale jednak były i to należy wspomnieć. Ciągle utrzymujesz schemat pisania, że Christian to doświadczony zapaśnik, który musi radzić sobie z młodym pokoleniem i nie wie, czy jest w stanie dalej to robić. I nie wiem czy jest to dobre czy złe, bo w sumie możesz wykorzystywać to w każdej walce praktycznie.

Sith - fajny post, inicjatywa z tym, żeby przekazywać myśli Twojego zawodnika w czasie walki, też były dobrym pomysłem. Gimmickowo, treściowo wszystko prezentowało się naprawdę bardzo ładnie. Sędziuję już, którąś z Twoich walk i jest coraz lepiej. A i na przyszłość "Chcę", a nie "chce". Bo takowy błąd pojawił się bodajże 3 razy.

Posty były mniej więcej wyrównane, aczkolwiek bardziej urzekł mnie post Sitha, czyli Blacka. Był praktycznie cały złożony z walki, popełnił trochę mniej błędów niż Spajk i fajnie wykorzystał swój pomysł na post.

Okada vs. Miz

Punkt z automatu leci na konto Mava, chętnie post ocenię, ale nie dzisiaj, bo muszę kłaść się niedługo spać, a mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia... ;/

Ostatnio edytowany przez Lord Grand (2018-07-18 20:51:07)

Spajk: Fajny wstęp. Słusznie wspominasz o tym, że Twój Christian to stary wyjadacz w porównaniu do młodych konkurentów. W porządku booking walki. Momentami zabrakło jakiegoś przecinka lub wkradła się literówka. Ogólnie całkiem w porządku.

Sith Ragnar: Bardzo solidny post. Urzekł mnie zwłaszcza fakt, że łącząc na zmianę opis walki ze swoimi myślami i emocjami uplotłeś kawał niezłego tekstu. Bez dwóch zdań napisałeś lepiej niż Spajk i na Ciebie leci mój punkt!

Maverixx: Jak na tak krótki czas napisałeś dość dobry post. Ciekawy wstęp z opisem sytuacji w ringu i koncentracji Twojej postaci na pretendencie do Twojego pasa. W ringu działo się dużo i zdołałeś uniknąć chaosu. Było naprawdę nieźle. Szkoda, tylko, że Remik nie odpisał... Punkt dla Ciebie!

Moi poprzednicy przyznali punkty tak samo jak ja. W ogólnej punktacji jest remis 3-3.

***

Pojedynek trwał w najlepsze. Mistrz Stanów Zjednoczonych ewidentnie górował nad mistrzem Interkontynentalnym! Japończyk przerabiał na Mizie kolejne akcje ze swojego movesetu. W końcu zdecydował się wykorzystać okazję i gdy tylko "Niesamowity" podbiegł w jego kierunku zdecydował się go wynieść na swoje barki i niczym John Cena zrzucił go w efektownym stylu wykonując Heavy Rain! Czuć było w powietrzu, że szykuje się koniec walki. Okada pomógł wstać Mike'owi i chwycił za jego rękę zza jego pleców. Już miał przechodzić do wykonania Rainmakera, lecz zza lin wbiegł Aleister Black! Holender zaatakował w furiacki sposób swojego rywala z Backlash serią szaleńczych punchów. We dwóch z The Mizem obijali US Championa. Na taką sytuację nie mógł bezradnie patrzeć Christian, który niezwłocznie ruszył na ratunek swojemu kompanowi! Ruszył z punchami najpierw na Blacka, a następnie na Mizanina! W międzyczasie do siebie doszedł Kazuchika, który także dopadł do swojego oponenta z nadchodzącego PPV! W ringu zapanował istny chaos, a sędzia nie mógł sobie poradzić z zaprowadzeniem porządku. Zaczął odliczanie obu nielegalnych zapaśników, co wrestlerzy kompletnie zignorowali. Najprawdopodobniej nie usłyszeli, jak arbiter nakazał uderzyć w gong ogłaszając podwójną dyskwalifikację! Pomimo tego brawl trwał dalej w najlepsze! Z początku dominowali heelowie, The Miz wysłał Irish Whip'em Christiana w stronę lin, a w odpowiedzi... otrzymał mocny Spear od Kapitana Charyzmy!! Kanadyjczyk szybko ruszył ze wsparciem dla Japończyka, który zajmował się Aleisterem. Holender widząc zagrożenie ze strony obu zapaśników musiał ratować się ucieczką z ringu! Publika zareagowała mocnym buczeniem na ten akt tchórzostwa! Ale w ringu jeszcze był The Miz... Obolały Mike chyba nie zdawał sobie sprawy, że został sam na sam z dwoma wrogimi przeciwnikami! Okada postanowił dać próbkę swoich możliwości Blackowi przed nadchodzącym starciem na Backlash! Widowiskowo obrócił "Niesamowitego" w swoją stronę, pociągając za trzymaną kończynę górną i obalił na ziemię potężnym Short-Arm Clothsline'm! Rainmaker wykonany! Christian i Kazuchika będąc w dobrych humorach przybijali sobie piątki, a na arenie rozbrzmiał theme song japońskiego czempiona. Publika zareagowała na to głośnym cheer'em, a kamera skierowała się na będącego już w okolicach stage'u Aleistera Blacka. Holender kręcił tylko przecząco głową, jakby widowiskowa akcja wykonana chwilę temu przez Okadę nie robiła na nim wrażenia. Jeszcze coś się odgrażał z oddali, ciągle pokazując na swoje biodra, że to tam w niedzielę zagości pas mistrza Stanów Zjednoczonych! Po tym obrazku Raw zeszło z anteny!