Rozbrzmiały dźwięki kruszonego złota. Halę oświetlił złoty blask, a zza telebimu wyszedł najjaśniejszy punkt - Goldust. Ubrany w obcisły lateksowy strój, który odzwierciedlał, każdy punkt jego ciała. Twarz miał zamazaną złoto- czarną farbą, z wzorkami skierowanymi ku dołowi. Jego oczy były zasłonięte przez długą blond perukę. Szedł prosto, lecz inaczej. Czym krok stawał się dłuższy tym jego biodra coraz mocniej odskakiwały - a jego pośladki podnosiły się i upadały. Czuł się dobrze idąc w taki sposób. Czuł, że ktoś w końcu odblokował jego blokadę. Kracząc ku kwadratowemu pierścieniowi zwrócił wzrok na kamerę, która skierowana była w jego twarz. Wyciągnął ostentacyjnie język i oblizał wargi. Publiczność, nie reagowała zbyt pochopnie. Z uwagą przyglądała się złotemu szlafrokowi z piórami przyczepionymi do kołnierza. Goldast kobiecym ruchem przeszedł pod linami wystawiając do ekspozycji swój stary tyłeczek. Stanął na środku ringu. Za jego plecami pojawił się jeden z pracowników WWE. Muzyka skończyła grać, a Goldust w swoim stylu wziął głęboki oddech z pomocą gestykulacji dłońmi, które przez brzuch utkwiły w powietrzu. Pracownik w tym samym momencie zdjął perukę i płaszcz "Złotego" i zbiegł z ringu. W tym momencie otoczenie przybrało normalne barwy,a Goldust otworzył oczy.

Przez publiczność dało się usłyszeć lekkie pokrzykiwanie, lecz nie trwało ono długo.
- Jestem gejem. - Rozpoczął - Jestem gejem. Jestem gejem. - Publika dalej milczała.
- Tak długo czekałem, aby wypowiedzieć te słowa na głos, przed moją rodziną, światem. Nie było mnie w tym miejscu od trzech lat, trzech ciężkich lat, gdzie walczyłem sam ze sobą i ze swoimi poglądami. Tęskniłem za wami, wiecie kochani? Tyle razy już byłem o krok od powrotu i zawsze coś się sypało.
Goldust wyjął chusteczkę z kieszeni i otarł nią łzy. Szlochając, dalej próbował wypowiadać słowa.
- Nie łatwo było mi przez całe życie to ukrywać, wiedziałem, że jeszcze dwadzieścia lat temu. Słowo gej było równe z "zwalniam Cię". Ale jak ciężko nie zostać gejem, jak całe tygodnie spędzasz na obmacywaniu się z półnagimi facetami - prze publikę przeszedł wąska fala śmiechu. - Dziś w końcu dokonałem swojego comming outu. Szczerze myślałem, że będę bardziej się denerwował. Przez wiele lat oglądałem, jak homoseksualiści są katowani, poniżani i odrzucani z naszej społeczności. Wielu z nich nie przeżywa tych upokorzeń i stoją na krawędzi dachu podejmując decyzje skoczyć czy nie skoczyć. Bałem się, bałem się to komukolwiek powiedzieć. Tyle lat to ukrywałem, a teraz wiem, że to był błąd. Wszystko tkwiło we mnie i gniło razem z moim sercem. Dziś kiedy rozegram walkę, przegraną czy wygraną - dedykuję ją każdemu, który boi się powiedzieć na głos, że jest gejem. Walczcie tak jak ja będę walczył, aż nie połamie sobie wszystkich kości. Musicie sami zawalczyć z waszymi uczuciami i uwierzcie, kamień spadnie z wam serca.
Publika pobudziła się do działania. Przemowę Goldusta oklaskała gromkimi brawami.
- Jestem gejem i lubię facetów. Nie wstydzę się z tego. Jestem z tego dumny.
Goldust wysłał buziaczki  w stronę kamery.

*I tak zaraz rozegram walkę, w której nie wykonam akcji, więc nie ma co się podpalać. ;p